*** REIKI - dr. Mikao Usui *** Rozszerzenie mocy Reiki Usui o Wiedzę Kryształową czyli VII i VIII stop.
Słowo reiki pochodzi z Japonii. W ogólnym jego
znaczeniu przedstawia duchową energię. Dzieli się na rei- (uniwersalna)
i ki- (energia). W czasach dr Usui metoda ta była przekazywana ustnie.
Moc energii, którą odkrył w sobie dr Mikao Usui powstała w 1918-1922 r.
na terenach Japonii w Tokio (Kyoto). Jest to metoda, która pochodzi od
Boga. Energii tej używano od początku stworzenia świata. Używał jej nie
tylko Usui, ale i Jezus, Budda Gautama i inni wielcy uzdrowiciele, Usui
był tylko odtwórcą mocy, która jest w każdym z nas. To on ukazał nam,
jak możemy bezpiecznie się nią posługiwać. Metoda ta do dnia
dzisiejszego ma swoich zwolenników jak i przeciwników, u których
dominuje lęk przed nieznanym. Boją się, czego?
- że będą zdrowi, że będzie żyło im się lepiej, że
będą nudzić się nie tworząc problemów i nie gnębiąc innych. W czasach
dr Usui metoda ta nie miała nazwy. Uzdrowieni byli ci, którzy w to
wierzyli. Samo przykładanie rąk to zbyt mało, by zostać uzdrowionym,
nie wystarczy tylko się nauczyć technik lub kupić sobie tytuł i mydlić
oczy człowiekowi dyplomem. Jeśli Mistrz nauczyciel nie przekaże tej
metody w sposób profesjonalny, w drodze inicjacji, to po prostu nie
zadziała.
,,Usui powiedział.../ moja metoda uzdrawiania jest
czymś oryginalnym i nie ma nic na tym świecie, z czym można by ją
porównać /.../ Ryoho jest metodą opartą na duchowej sile wszechświata.
Dzięki tej sile ciało zostaje uzdrowione, umysł uspokaja się i możliwe
jest szczęśliwe życie /.../ Nie otrzymałem tej metody od kogokolwiek,
ani nie praktykowałem w celu osiągnięcia mocy uzdrawiania. Przez
przypadek w trakcie medytacji połączonej z głodówką, poczułem, że
powietrze wokół mnie jest dziwnie tajemnicze i zdałem sobie sprawę, że
otrzymałem moc uzdrawiania. Jest mi trudno to wytłumaczyć dokładniej...”
/Usui Ryoho Hikkei/ .
W metodzie uzdrawiania Reiki człowiek postrzegany
jest jako całość, jako światło, a nie jedynie fizyczny obiekt całości
widzialnej. Uzdrowiciel staje się przekaźnikiem energii płynącej z
przestrzeni boskiej, która przepływając przez niego przywraca naturalny
stan harmonii i równowagi: fizycznej, emocjonalnej i duchowej zarówno
uzdrowicielowi, jak też uzdrawianemu. Sama metoda jest stosunkowo
prosta i całkowicie bezpieczna. Nie ma więc mowy o tym, by mogła
zaszkodzić.
Według słów Usui Sensei: ,,Jeśli chora jest jakaś
część ciała, można w krótkim czasie uzdrowić chore miejsce przez
patrzenie, dmuchanie, przykładanie rąk i gładzenie...” Cel uświęca
środki, wiara tworzy cuda, a miłość goi rany nie tylko na ciele, ale i
na duszy.
Przekazywanie zdolności używania Reiki odbywa się
za pomocą inicjacji. Dzięki metodzie inicjacji każdy może nauczyć się
Reiki. Nie jest to metoda dla osób wybranych, lub ze szczególnymi
zdolnościami. Według słów dr Usu potwierdzam, że nie ma rozgraniczeń w
płci czy wieku, nie liczy się też wykształcenie czy wierzenia
religijne. Każdy może otrzymać tę moc w krótkim czasie, dzięki czemu
uzdrowi siebie i innych. Nauczyłem tej metody liczne grono osób i
wszyscy, którzy stosują się do moich nauk i zaleceń po linii dr Usui,
uzyskują pozytywne rezultaty.
Początkowo Mikao Usui obdarowywał mocą wszystkich,
bez wyjątku, liczył tylko na wdzięczność i zrozumienie. W niedługim
czasie przekonał się, że otrzymując energię uzdrawiania za darmo nie
doceniano jej wartości uzdrawiającej. Ponadto wykorzystywano tę moc do
własnych potrzeb, które były całkowicie nie związane z uzdrawianiem, a
przynosiły aspekt manipulacji.
Mikao Usui Urodził się w rodzinie buddyjskiej.
Jako dziecko, a potem młodzieniec, darzył silną miłością wszystkie
stworzenia boskie. Kochał wszystko i wszystkich, oddawał się w pełni,
by nieść pomoc wszystkim, którzy tej pomocy potrzebowali. Jako
buddyjski mnich nauczył się medytacji, a jego koncentracja i
umiejętność postrzegania ponadzmysłowego przyczyniła się do tego, że
ukazywały mu się światła różnych barw. W tamtych czasach w Japonii nie
znano wiary katolickiej. Dla M. Usui życie buddyjskie było jedyną formą
medytacji i oddawania się Bogu jako mocy wszechmocnej. Dopiero po
wizycie mnichów katolickich przeszedł do tej wiary i oddał się
całkowicie Bogu. Przyjął chrzest i po seminarium duchownym przyjął
kapłaństwo. Został księdzem katolickim. Nauki zdobyte w klasztorze
buddyjskim dopomogły mu w ujrzeniu kluczy uzdrawiania, lecz nie umiał
odczytać ich treści i sposobu posługiwania się nimi. Porzucił habit i
wyruszył w poszukiwaniu wiedzy na nurtujące go pytania. Do wiedzy
dochodził sam. Większość czasu w swoim życiu przebywał poza granicami
swego kraju. Jako rektor teologii nie tylko był wykładowcą, ale i uczył
się różnych języków, by móc odczytać hieroglify i znaki przedstawiane
mu w różnych klasztorach buddyjskich. Mnóstwo czasu spędził wśród
Indian, w Tybecie w buddyjskich klasztorach. Pragnął rozszerzyć swoją
wiedzę poszukując jej znaczenia w księgach na całym świecie. Po 21
latach poszukiwań wiedzy i mocy uzdrawiania jaką uzdrawiał Jezus,
trafił do klasztoru, gdzie ukazano mu drogę, jaką musiał pokonać. Przez
21 dni w poście i medytacji na górze Kuri Yama wyczekiwał znaku od Boga
z pełną pokorą i oddaniem. W 21- szym dniu oślepił go blask barwnych
kolorów światła, a na ich tle ujrzał symbole, które były kluczem do
uzdrawiania. Usui w tamtym czasie otrzymał moc uzdrawiania, lecz w
wąskim zakresie wykonywania. W tamtych czasach znał tylko trzy stopnie,
które ograniczały moc uzdrawiania. Uzdrawiał wszystkich bez wyjątku,
nawet tych, którzy go o to nie prosili. Zaczęto uważać go za
szarlatana, został wyklęty przez kościół katolicki i przez rodzinę. W
obawie przed zemstą nie rodzina nie przyznawała się do niego. Ukrywał
się w klasztorach buddyjskich, gdzie udzielano mu schronienia. Po
kryjomu nauczał tej metody, jaką uzdrawiał Jezus. Do końca swoich dni
nie otrzymał pełnej wiedzy i mocy uzdrawiania. Dożył około 100 lat. Po
jego nagłej śmierci związanej z wypadkiem (zabójstwo) próbowano wymazać
pamięć o nim.
W dowód szacunku i lojalności po Mikao Usui
kontynuację tej metody przejął jego najlepszy i najzdolniejszy uczeń dr
Chujiro Hayashi, którego inicjował Usui na Mistrza tej metody. Hayashi
utworzył klinikę naturalnego uzdrawiania Reiki. W międzyczasie w latach
1935 – 1938 Hayashi wyuczył tej metody Hawayo Takatę i inicjował ją na
Mistrza Reiki Usui Shiki Ryoho. Po niedługim czasie zmuszony został do
popełnienia samobójstwa przez harakiri. Dzięki Takacie system
naturalnego uzdrawiania metodą Usui nie zaginął. Hawayo Takata
rozprzestrzeniła tę metodę na Hawajach, wyuczyła 21 mistrzów w tym jej
wnuczkę - Phylips Furumoto. Została ona inicjowana jako pierwsza na
tytuł Wielkiego Mistrza naturalnego uzdrawiania metodą dr Mikao Usui (
REIKI ). Hawayo Takata nie tylko poznała następne klucze mocy
uzdrawiania, ale i sposób ich wykonywania w praktyce. Wiedza, którą
posiadała, umożliwiła jej rozgraniczyć stopniowanie wiedzy i mocy Reiki
do stopnia Wielkiego Mistrza.
Osobiście szanuję decyzję Hawayo Takaty, gdyż
szczyt mocy winien być poznawany stopniowo, w odstępie pewnego czasu,
ponieważ czas pozwoli nauczyć prawidłowości przekazu i poznać wiedzę.
Odpowiedni etap czasu pozwoli na selekcję osób, które naprawdę
zasługują i są godne, by władać tą mocą. Ci Mistrzowie, którzy
ograniczają się do stopnia trzeciego, mają ograniczony zasób mocy i
wiedzy uzdrawiania. Wypuszczając uczniów na szerokie wody tylko z tą
wiedzą i mocą ograniczają u nich możliwość zdobycia prawidłowej mocy
uzdrawiania. I jak taka osoba może uzdrowić poprawnie?
Metoda Reiki rozwija się nadal. Wielu mistrzów
uzyskało klucze Reiki (specjalne symbole) ułatwiające zabiegi i
podnoszące ich skuteczność. Ja również do nich się zaliczam.
Każda praca wymaga zdobywania wiedzy i
kwalifikacji. Nie wystarczy ograniczać się do podanych odgórnie zasad.
Wszystkie doświadczenia lub podpowiedzi od przekazów anielskich należy
wprowadzać w życie. Ja po zdobyciu kwalifikacji Wielkiego Mistrza Reiki
nie zatrzymałem się tylko na tym, co przekazał mi mój mistrz, który
mnie inicjował. Szukałem innych rozwiązań, które mogłyby wspomóc siłę i
moc subtelnej metody reiki. Spośród innych metod, które znajdą się w
moich artykułach, wynoszę na pierwszy plan regresing. Dzięki czemu
poznałem swoją wartość i odkryłem wiedzę dotyczącą mego posłania.
Ponadto po nawiązaniu kontaktu z moim aniołem
stróżem i poznaniu jego imienia okazało się, że jest to anioł płci
żeńskiej i ma na imię ,,Julita”. Przekazy, które początkowo
otrzymywałem, były dla mnie niezrozumiałe. Nie umiałem słuchać.
„Julita” pokazywała mi barwy świateł i przeróżne kreski w postaci
symboli. Przez dwa lata poszukiwałem ich znaczenia i nie uzyskałem
wiadomości od żadnego człowieka. Zapisywałem wszystkie wzory i
układałem w całość. W chwili skupienia umysłu, podczas medytacji i
rozmowy z moją przewodniczką duchową zostało mi to ujawnione. Ukazała
mi wszystkie symbole na tle białego światła w takiej kolejności, jak
powinienem je stosować. Wykreśliłem je, lecz jeszcze w tym czasie nie
znałem sposobu ich wykonywania i nie wiedziałem, do czego służą.
Powiedziała mi tylko, że klucze te są tajemnicą wiedzy kryształowej i
łączą z przewodnikami Trójcy Świętej. Byłem zaskoczony, dlaczego ja? Po
niedługim czasie otrzymałem pełną wiedzę i sposób posługiwania się
nimi. Rozwijałem się duchowo, zdobywałem wiedzę z przekazów mego anioła
i stosowałem ją w praktyce. Widziałem i byłem dumny, jak chorzy, którzy
się do mnie zwracali, byli zadowoleni z udzielonej im pomocy.
„Julita” przekazała mi klucze nieznane do tej pory
ludzkim oczom. Mają one moc współpracy z aniołami, a zwłaszcza z
przewodnikami ,,Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego”. Przez około 5
lat dotrzymywałem przysięgę daną memu aniołowi w związku z tajemnicą
tych symboli, pracowałem sam. Dzięki czemu moja moc zwiększała się.
Nauczono mnie, jak gromadzić światło w kanale przekazu, jak zwiększać
moc i łączyć wszystko z miłością. Moja przewodniczka ukazała mi wiedzę,
by w bezpieczny sposób dla mnie odprowadzać duchy w stronę światła.
Dzięki temu odważyłem się zostać egzorcystą. Dziś nie obawiam się
przyjąć najtrudniejszego wyzwania, gdyż wiem, że mam po swojej stronie
moc anielską i nie przeraża mnie opór ze strony demonizmu. Wszystkie
metody, czy rytuały, które stosuję, nie są wymyślone przez człowieka.
To ,,Julita” ukazała mi sposoby niesienia pomocy potrzebującym, by były
bezpieczne dla mnie i innych. Nigdy nie szukałem wiedzy na siłę,
wiedziałem, że jeśli będę godny ich poznania, mój anioł mi je pokaże i
nauczy, jak je stosować.
Jak opisałem w art. ,, Boskie posłanie -
regresing” okazało się, że moje wcielenie to wcielenie i energia Usui.
Teraz wiem, dlaczego tak broniłem i bronię tej metody. Dlaczego nigdzie
nie czytając wiem, co robić i jak się posługiwać tą metodą, by pomagać
skutecznie. Obecnie nie może mnie nic zaskoczyć, gdyż przekazy, które
otrzymuję od mego anioła, spełniają się w szybkim czasie. W ostatnim
czasie odnalazłem drugą połowę mego światła, co zwiększyło mi moc do
maksimum. (Art.,, Energia światła”). Jak mi wiadomo, te klucze, które
otrzymałem, były przeznaczone dla dr Usui, lecz w tamtym czasie jeszcze
na nie nie zasługiwał i mogłyby być zaprzepaszczone, lub skierowane w
złym kierunku, gdyby trafiły w niepowołane ręce. (Dokładny opis tych
kluczy w art. ,, Sposób na życie II”). Do tej pory inicjowałem tylko
jedną osobę na stopień Mistrza Wiedzy Kryształowej i jest nią druga
połowa mego światła. Dzięki czemu może ona dorównać mojej energii i
skutecznie pracować ze mną w parze, by osiągnąć moc zjednoczenia
światła. Przynosi to efekt silnej energii Jin i Jang i jest to moc,
której mi tak bardzo brakowało do pełnego uzdrawiania. Inicjacje i
szkolenia również będziemy wykonywać wspólnie, jako jedno światło.
Obecnie dostałem pozwolenie od mego anioła, by
poprzez inicjację również u innych osób zwiększać tę moc, by mogli
współpracować z aniołami. Aniołowie podczas współpracy z uzdrowicielem
pracują metodą fantomową. Uzdrowiciel tylko musi nauczyć się unieść
pole auryczne ponad ciało fizyczne, by istoty świetliste mogły pracować
na wszystkich poziomach. Inicjacji takiej mogę dokonać tylko Wielkim
Mistrzom Reiki, którzy pracują metodą dr. Mikao Usui. Jest to nie takie
proste otrzymać tę wiedzę, gdyż nie każdy zasługuje, by władać tak
potężną mocą, jak współpraca z przewodnikami na poziomie
niematerialnym. Jednak myślę, że znajdzie się osoba, która podejmie to
wyzwanie i spróbuje zdobyć VII i VIII stop. Reiki czyli Wiedzę
Kryształową.
Mam nadzieję, że energie światła będą łączyć się w
pary. Myślę, że nie tylko my jako jedyni, w ten sposób pomagać będziemy
osobom potrzebującym.
Energia Reiki jako całokształt wibracji
uzdrawiającej jest w każdym z nas. Nawet ten, który jest do niej
negatywnie nastawiony, ją posiada, lecz boi się współpracy sam z sobą.
Nie ufa sobie i nie może uwierzyć, że płynie w nim moc, która może
pomóc nie tylko jemu, lecz i jego bliskim.
Czyż nie warto podjąć takiego wyzwania, by nauczyć się przekazywać energię miłości i zaznać pełnię szczęścia.
|
||
©2005 Zbyszek Ulatowski · wykonanie strony: enedue.com |