Od kiedy zająłem się radiestezją, wiedziałem, że wahadeł można używać do uzdrawiania. Sam zresztą skorzystałem z tego dobrodziejstwa. Przekonałem się, jak skuteczne bywa wahadło uniwersalne, za pomocą którego wykonuje się radiestezyjną koloroterapię (chromoterapię). Efekty były tak zadowalające, że głębiej zainteresowałem się tą dziedziną. Wahadło szczególnie przydawało mi się podczas licznych wycieczek, które prowadziłem jako przewodnik. A wiadomo, że na rajdzie lub wycieczce łatwo o urazy, a trudno o lekarza. Jeszcze na początku przygody z radiestezją, stanęło przede mną wyzwanie. Jedna z uczestniczek obozu wędrownego ciężko zachorowała – miała wysoką gorączkę i nudności. Za pomocą wahadła stwierdziłem, że to zatrucie, po czym oczyściłem jej aurę, a następnie naładowałem odpowiednimi kolorami. Dziewczyna była tak osłabiona, że ciągnęła ze mnie energię jeszcze po zabiegu, więc musiałem się sam regenerować. W każdym razie, dla mnie najważniejsze było, żeby obóz wędrowny ruszył w dalszą drogę. Byłem pewien, że do godziny jej stan zdrowia się poprawi. I tak było w istocie, jednak kierownik obozu nie wierzył w takie bzdury. Wezwał pogotowie ratunkowe, które przyjechało po 4 godzinach. Po kolejnej godzinie znalazł się z dziewczyną u lekarza. Ten zaś stwierdził, że nie było powodu wzywać karetki. Innym razem przekonałem się, że za pomocą tego wahadła można zwalczyć zakażenie. Musiałem się posłużyć tą metodą, bo zanim doszłoby do interwencji medycznej, zakażenie byłoby daleko zaawansowane. Zresztą, ustaliliśmy, że jeśli stan zdrowia poszkodowanej się nie poprawi, zawieziemy ją specjalnie wynajętym samochodem do izby przyjęć oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów. Po 2 zabiegach oddalonych w czasie o 10 minut, zakażenie zaczęło znikać. Po godzinie nie pozostało po nim ani śladu. Najczęściej owego wahadła używałem do uśmierzania skutków poparzenia podczas opalania. W kilku przypadkach udało się uniknąć bąbli, a przy okazji ból znacznie łagodniał. Do uzdrawiania w niektórych przypadkach wystarczy stosować zwykłe wahadełko. Można za jego pomocą zbić zbyt wysokie ciśnienie, albo uregulować tętno. Zabieg z odpowiednim poleceniem wyregulowania przeprowadza się na przedramieniu, bliżej nadgarstka. To samo wahadło służy do oczyszczania aury, co przynosi ulgę i uspokojenie, a także do napełniania ważną dla nas energią kosmiczną, której poziom ulega zaburzeniu podczas stresu. Wiele można, kiedy się używa wahadła mając do dyspozycji odpowiednie polecenia mentalne. My jednak zajmiemy się teraz specjalistycznymi wahadłami. Jakiś czas temu Leszek Tulik opracował metodę stosowania wahadeł leczniczych, które przekazują do organizmu wibracje mikroelementów i ważnych pierwiastków śladowych. Nazwał ją homeofarmakopunkturą. Od czasu, kiedy zaopatrzyłem się w zestaw wahadeł, nieraz przekonałem się, jak skuteczna jest ta metoda. Czasami już po 1 zabiegu system energetyczny wraca do stanu równowagi, a osoby, które odrzucały inne formy przekazu uzdrawiającej energii, tej metodzie poddają się bez większego buntu psychicznego. Bunt jednak czasami pojawia się w formie negatywnej reakcji na uzdrawianie. Zabiegów wahadłami leczniczymi można dokonywać nawet nie mając talentu radiestezyjnego. W podręczniku homeofarmakopunktury dokładnie opisane jest, jak długo wahać i jakim wahadłem, żeby uzyskać uzdrawiający efekt. Ponieważ jednak ja jestem radiestetą, to liczę przede wszystkim na wyczucie i świadome polecenia mentalne. Dlatego zabieg u mnie trwa znacznie krócej, a jest równie efektywny. Kilka znanych mi osób ma podobne doświadczenia. Podczas zabiegu wahadłami z mikro i makroelementami można dokładnie ustalić, czego potrzebuje organizm chorego. To się przydaje przy planowaniu diety. Ponadto, okazuje się, że w wielu przypadkach po 2-3 zabiegach następuje wyraźna poprawa samopoczucia i zdrowia. Na dodatek zabiegi można wykonywać na odległość, za pomocą zdjęcia uzdrawianej osoby. Ja jednak stoję na stanowisku, że pierwszy zabieg powinien być wykonany bezpośrednio. Osoby, które potrzebują większej ilości zabiegów, mogą skorzystać z kolejnej opcji: podczas kolejnej wizyty buduje się dla nich specjalny zestaw wahadeł, robi fotografię i wręcza uzdrawianej osobie z poleceniem, żeby nosiła zdjęcie przy sobie przez kilka godzin dziennie, najlepiej na splocie słonecznym. Zazwyczaj klient odczuwa pozytywne skutki tej praktyki. Bywają jednak osoby, które mają silny bunt i sprzeciw przed uzdrowieniem. Jedna z moich znajomych, której dotychczas nie pomagały żadne terapie, ani konwencjonalne, ani niekonwencjonalne, zauważyła, że zrobiona specjalnie dla niej fotografia wahadeł po 2 dniach noszenia została wypalona. Kolejne dwie spotkał ten sam los, ale nastąpiła widoczna poprawa zdrowia. Następna fotografia przetrwała znacznie dłużej. I teraz jest coraz lepiej. Zanim spróbowaliśmy eksperymentu z fotografowaniem zestawów specjalnych dla naszych klientów, wielu radiestetów stosowało ustawienie zestawów, które napromieniowywały zdjęcie uzdrawianej osoby. Trwało to kilka do kilkunastu dni, w czasie których zestawu wahadeł nie można było używać dla innych. I dawało taki sam efekt, jak uzdrawianie przez fotografię zestawu. Reakcja na wahadła z mikroelementami jest zazwyczaj pozytywna. Do rzadkości należy popadnięcie w stan lekkiego sparaliżowania lub bezwładu bezpośrednio po zabiegu. Taki stan może się utrzymywać najwyżej do godziny. I zazwyczaj jest to jedyna negatywna reakcja na tę metodę. W taki stan popadło kilka znanych mi osób, które miały silne opory przed zaakceptowaniem uzdrowienia. Pozostałe po krótkim relaksie czuły się lepiej. Aby skrócić czas uzdrawiania, dla radiestetów sporządza się specjalne zestawy lecznicze, które mają pomagać w poszczególnych zaburzeniach lub chorobach. Stosowanie ich jest bezpieczne i nie grozi przeładowaniem, gdyż wahadła są tak zaprogramowane, że nadają energię tylko do poziomu zrównoważenia. Na tej samej zasadzie działa uzdrawianie poprzez fotografię uzdrawiającego zestawu. Ja osobiście pracuję na kilku zestawach podstawowych i lubię stosować zestawy specjalistyczne, jeśli zachodzi taka potrzeba. Jednak pierwszy zabieg wykonuję w ten sposób, żeby klient mógł zanotować, których pierwiastków mu brakuje. Praktycy są przekonani, a mają na to dowody, że organizm w wielu przypadkach dużo łatwiej przyjmuje wibracje mikroelementów i biopierwiastków, które wprowadzane są za pomocą wahadeł. Zdarza się, że poprawia się równowaga organizmu, nawet jeśli ma on tendencje do odrzucania tych składników dostarczanych za pośrednictwem diety lub lekarstw. Tak np. bywa z chromem, który potrzebuje odpowiedniego środowiska chemicznego, by został zaabsorbowany z pożywienia. Dla innych znowu ważne jest, że lit, który jest niezbędny do zachowania równowagi psychicznej, można wprowadzić za pomocą wahadła, a bez uzależniających i trujących leków psychotropowych, których jest składnikiem. Nieskomplikowane zabiegi wahadłami leczniczymi można wykonywać sobie samemu, na podstawie przepisów zawartych w podręczniku. Dobrze by jednak było, gdyby pierwszy zabieg by przeprowadzony przez doświadczonego uzdrowiciela stosującego tę metodę. Jak to podsumował jeden z moich klientów po zabiegu: „Ważne jest to, czym się waha, ale jeszcze ważniejsze jest, kto waha”. Niniejsze opracowanie nie omawia wszystkich typów wahadeł leczniczych.
|