Anioł, Anioły, Reiki, Uzdrawianie, Egzorcyzmy, Zbigniew Ulatowski, Zbyszek Ulatowski, Barbara Mikołajuk, Basia Mikołajuk, Leszek Żądło, Leszek Zadlo, Moc Anioła, Artykuły, Ogłoszenia, Regresing

2006-08-29 Leszek Żądło
Pozostałości wczesnych etapów rozwoju

W naszej karmie (a więc i w podświadomości) istnieją pozostałości po kolejnych etapach naszej ewolucji poprzez kolejne formy np.: bakterii czy płaza. Dzięki nim funkcjonuje nasz organizm z poszczególnymi układami tj.: krwionośnym czy wydalniczym, abyśmy mogli dalej rozwijać się podążając ku miłości. Nasze ciało i jego funkcje są najlepszymi dowodami na to, że jesteśmy produktem ewolucji świata materialnego. Ale…
W całym świecie materialnym nie ma innej formy bytu posiadającej świadomość. Ona się przyplątała tylko człowiekowi (choć niektórzy przypisują ją i delfinom).
Świadomość jest pierwszym etapem rozwoju duchowego, a jej istnienie okazuje się dowodem na to, że ewolucja dotyczy również świata niematerialnego. Jej rozwój jest ściśle związany z rozwojem zmysłów fizycznych, ale tylko do pewnego stopnia. W pewnym bowiem momencie człowiek zaczyna być świadomy istnienia i działania form niematerialnych, takich jak np. duchy, myślokształty (formy energetyczne myśli i emocji), a także intuicji (można to nazwać świadomością Boga lub Wyższej Inteligencji).
Ludziom przywiązanym do intelektu wydaje się to urojeniem. Ale urojeniem być nie może, skoro pociąga za sobą konkretne rezultaty obserwowalne w świecie przejawionym.
Rozwój człowieka nie ogranicza się do odkrycia Wyższej Inteligencji. Po uświadomieniu sobie, że coś takiego istnieje, człowiek przyzwyczaja się do tego, a później zauważa, że w nim samym jest Wyższa Inteligencja. Rzecz w tym, że dotychczas jej nie dostrzegał. Kiedy dostrzega, zaczyna z niej korzystać, a wówczas spontanicznie i bez planowania odnosi niesamowite sukcesy. Ten fakt potwierdzają setki tysięcy ludzi, którzy skorzystali z tej okazji.
Zachodzi pytanie: czy to kres ludzkich możliwości?
Oczywiście, że nie. Wielu doszło do tego, że zupełnie inaczej wykorzystują moc swego umysłu. Najpierw dowiedzieli się oni, że umysł ma moc kreacji, jeśli tylko skoncentrujemy się na celach, a później zaczęli wykorzystywać tę wiedzę i poprzez koncentrację uwagi na celach realizować swoja marzenia.
Inni z kolei zaczęli zauważać, że człowiek może opanować zdolności uzdrawiania, a nawet dematerializacji bądź materializacji ciała lub przedmiotów. Dają się też zaobserwować inne zdolności i fenomeny, jak np. bilokacja (jednoczesna obecność w dwóch lub nawet kilku miejscach). To wszystko jest bardzo ciekawe i wynika z ewolucji ludzkiego umysłu.
W filozofii Wschodu zauważono, że istnieje zasadnicza różnica między ewolucją świata fizycznego, a rozwojem człowieka. Dlatego mechanizm rozwoju człowieka nazwano karmą. Różnica wynika z tego, że w rozwoju człowieka istotną rolę odgrywa czynnik świadomy.
Tak, jak w rozwoju płodu możemy zaobserwować kolejne etapy naszego rozwoju gatunkowego, tak i poprzez śledzenie pamięci poprzednich wcieleń stajemy się świadomi swej ewolucji duchowej. Etapy naszej ewolucji przez wcielenia duchowej możemy też zaobserwować w naszym rozwoju. Otóż mamy tendencję do powtarzania praktyk duchowych, które wykonywaliśmy w poprzednich wcieleniach. Jeśli ich nawet nie odgrywamy, to jednak w pamięci poprzednich wcieleń znajdujemy jakąś formę pociągu do nich. Jedni więc odnawiają sobie praktyki “lewej ręki”, a inni tylko znajomości z ludźmi, z którymi praktykowali. Jednych ciągnie bowiem do spełnienia w destruktywnej lub rozwojowej praktyce, a innych w relacjach z ludźmi, za którymi tam poszli.
Ezoterycy niemieccy zauważyli, że nasz rozwój duchowy postępuje jak gdyby po spirali. To znaczy, że co jakiś czas wracamy do tych samych tematów, ale na dużo wyższym poziomie świadomości. Nie da się więc doprowadzić do końca jednego tematu, a potem zająć się innymi. Między poszczególnymi elementami naszej karmy istnieją powiązania, z których często nie zdajemy sobie sprawy. Dopiero spojrzenie z poziomu rozszerzonej świadomości na jeden temat umożliwia ruszenie innych zagadnień. I tak jest aż do oświecenia!
Nasze życie wygląda tak, jak nasze wyobrażenia o życiu. Te wyobrażenia z przeszłości, z którymi silnie identyfikowaliśmy się, mogą być dla nas ciągle atrakcyjne i aktywne. Faktem jednak jest, że obecnie są nam do niczego nie przydatne, że hamują nas w rozwoju lub sprowadzają na manowce. To dlatego warto je rozpoznać i uwolnić się od fascynacji nimi.



©2005 Zbyszek Ulatowski · wykonanie strony: enedue.com