Żyjemy w społeczeństwie, które przynajmniej w 90% wierzy w monopol na Boga swej jedynie słusznej religii. Wśród tych monopolistów każdy ma inny pomysł na Boga i Jego rolę w świecie oraz w naszym codziennym życiu. Tym niemniej wielu swój pogląd usiłuje narzucić innym, jako jedynie słuszny i wiążący się z jedynie słuszną religią. Dlatego warto dać odpór fundamentalistom katolickim i wytrącić im z rąk wszelkie argumenty, zanim swą hałaśliwą propagandą sterroryzują otoczenie. Bóg w każdej religii przejawia się ten sam. Jeden, niezmienny. To Bóg „prowokuje” ludzi do szukania prawdy, miłości, wieczności, działa w ich życiu i prowadzi każdego człowieka, czy grupę, indywidualną drogą do jednego celu, wspólnego dla wszystkich. W zależności od obciążeń karmicznych i intencji, tworzą się różne grupy – religie. Także w ramach danej religii tworzą się odrębne karmicznie grupy, w których skupiają się ludzie mający te same, lub podobne problemy (obciążenia), chociaż nie zawsze uświadamiający to sobie. W swoim doświadczaniu Boga i boskości nie kieruję się żadną ideologią. Uważam, ze jestem praktykiem i realistą. Mój stosunek do boskości jest też w pełni praktyczny. Na początku zadałem sobie dwa główne pytania o sens istnienia powiązania między mną a Bogiem. Oto wnioski z nich: Jeśli nie wolno ci szukać w Bogu mocy, mądrości i miłości, wówczas pozostaje ci tylko nadzieja na zmartwychwstanie lub wieczne życie w raju. Jeśli nie możesz liczyć na Boga w codziennym życiu, pozostaje ci wiara w opinie autorytetów. Ponieważ doświadczałem boskości tu i teraz, ponieważ boskość działała w moim życiu, więc oczywiste dla mnie było, że nie mogłem zgodzić się, by jacyś uczeni w pismach i akademiach mieli mi tłumaczyć, czego Bóg Wszechmogący ode mnie chce i co jest dla Niego możliwe, a co nie jest. Abyś jednak nie myślał, że tylko siedziałem zatopiony w modlitwie i medytacji, to powinieneś wiedzieć, że przychodziła do mnie wspaniała, natchniona literatura, którą chętnie czytałem. Pochodziła ona z różnych kręgów kulturowych i religijnych. Pracowałem też nad zaakceptowaniem pozytywnych treści wiążących się z pojęciem Boga i uzdrawiałem związek z Nim. Musiałem włożyć wiele pracy i wysiłku, by moja podświadomość zaakceptowała, że Bóg jest dla mnie dobry, że dobrze mi życzy i że jest po mojej stronie. Musiałem też wybaczyć Bogu, a potem wszystkim tym, którzy powoływali się na Boga robiąc zwykłe ludzkie świństwa i Jezusowi, który dał mi raczej nie najlepszy przykład. Sporo religii ma jako fundament miłość, szacunek, itp. Wiele z celów (cech) jest identycznych dla głównych religii. Tylko ego ludzi chcących manipulować innymi (w tym Bogiem), stwarza różnice. Oni to podzielili ludzi religijnie i pod przykrywką duchowości chcą kontrolować innych i realizować swoje cele, oraz przeróżne rzekomo „boskie” misje, lecz tak naprawdę niezgodne z Boskimi planami. Temu nurtowi zawsze przeciwstawiały się ruchy czy praktyki mistyczne, czy ezoteryczne. Są one uznawane (z konieczności) w każdej religii, ale wiernym tłumaczy się, że to nie dla nich – pospolitych zjadaczy chlebka. Odpowiedź znajdziesz tu: |
||
©2005 Zbyszek Ulatowski · wykonanie strony: enedue.com |