Wiele osób ma trudności w ocenieniu, czy to co czują i słyszą wewnątrz siebie, jest prawdziwe, i skąd pochodzą owe odczucia i głosy.
Odróżnianie ich może na początek okazać się dość trudne. Wykonywanie praktyki channelingu lub kontaktu z pomocnikami duchowymi przy słabej świadomości rozróżniającej może okazać się niebezpieczne. Może doprowadzić do silnej nerwicy natręctw lub do opętania. Świadomość rozróżniająca to świadomość źródeł informacji. Chrześcijanie nazywają ją darem rozpoznawania duchów i zaliczają do darów Ducha Św. Stąd wniosek, że nie bardzo daje się ją rozwinąć przez różne ćwiczenia. Ona przychodzi w odpowiedzi na miłość i zaufanie do Boga. A jak jest z nastawieniem do Boga u ludzi zajmujących się channelingiem, pismem automatycznym, spirytyzmem czy mediumizmem – lepiej nie mówić! Wróćmy do mojej znajomej. Takie urojenia wydają się szczególnie piękne i dowartościowujące dla kobiet! Wydają się nie tyle urojeniami, ile szczególnym wyróżnieniem. W swej karierze regresera odreagowałem kilka pań, które tego oczekiwały. Część z nich była przekonana, że to ja osobiście spłodzę im bożego potomka, nowego Mesjasza itp. I były zawiedzione, że nie chcę się do tego przyłożyć. Przecież tylko po to mnie odnalazły i płaciły za udział w zajęciach! Próżne to mrzonki, bo przecież każdy z nas jest bożym dzieckiem. Nie ma bardziej i mniej wybranych. U wielu osób pokutuje przekonanie, że Bóg jest daleko i że potrzebujemy pośrednika, Mesjasza, Odkupicielki, Odkupiciela, i całej masy świętych, Mistrzów, Pomocników Duchowych lub nawet duchów, by się rozwijać duchowo. Monopolu na odcinanie świadomości ludzi od ich boskiego dziedzictwa nie ma żadna religia i żaden pogląd. Zaprzeczanie swej boskości czy boskości innych, to powszechne zjawisko. Występuje zawsze i wszędzie tam, gdzie jakiś mądrala (rodzic, naukowiec, ksiądz, guru czy duch opętujący) wpycha się między człowieka a Boga jako “niezbędny” pośrednik lub jako ktoś, kto ma więcej do zaoferowania. Druga sprawa, to fakt, że Bóg nie może się od Ciebie odciąć, odwrócić, nie może na Ciebie obrazić itd. Poza tym, na pewno nie ingeruje w to, co robisz, nawet jeśli używasz środki antykoncepcyjne. Ludzie ulegający złudzeniom o przyjmowaniu bezpośrednich instrukcji od Boga często padają ofiarą zwykłego nieporozumienia. Otóż za prawdę przyjmują te treści, które są zgodne z poglądami głoszonymi przez ich duchowe autorytety. Nie zastanawiają się przy tym nad realną wartością owych treści i nad konsekwencjami przyjęcia ich. Wystarcza im samo zapewnienie, że tak właśnie chce Bóg. UWIERZYLI BOWIEM, ŻE BÓG MOŻE NAM UCZYNIĆ WSZYSTKO, ALE RACZEJ NIC DOBREGO. Dzięki sesjom regresywnym często udaje się odczytać prawdziwe, skrywane intencje przewodników duchowych, od których zostały przejęte pewne poglądy i praktyki. Kiedy uda się coś takiego ustalić, natychmiast przechodzi ochota do dalszego wykonywania praktyki lub do podtrzymywania poglądu, który dotychczas wydawał się taki święty i niepodważalny! Wróćmy jednak do owej pani, która rozmawiała z “Bogiem” za pomocą wahadełka. Takie mechanizmy są na tyle silne, że nie da się z nimi uporać inaczej, jak tylko przez konfrontację w sesji reinkarnacyjnej lub przez modlitwę do samego Boga z wiarą i pewnością, że może On uwolnić od takiej zależności. Takie modlitwy zazwyczaj działają, chyba że podświadomość przyzwyczajona jest modlić się do tego, kto “posyła” jej przekazy. Często uwolnienie regresywne trzeba poprzedzić egzorcyzmem. Sesje terapii reinkarnacyjnej często inspirują do podjęcia wszelkich możliwych starań, by podnieść samoocenę. Dzięki temu stajemy się świadomi, że jesteśmy ukochanymi dziećmi Boga, że mamy w sobie boską moc, miłość i mądrość i łatwiej wybaczamy wszystkim, którzy w imię WYŻSZYCH RACJI wmawiali nam, jakoby było inaczej. Zaczynamy pojmować, że to, czego szukaliśmy poza sobą, jest w nas. Uwalniamy się od pożądania zewnętrznych źródeł informacji i oparcia. Jedna z osób, które “przyjęły moje prowadzenie”, przez kilka miesięcy tłumaczyła mi nawet, że wie lepiej ode mnie, czego naprawdę ją nauczam i że musi tego słuchać wbrew temu, że ją wzywam do opamiętania i uwolnienia. To, co słyszała w sobie, było dla niej ważniejsze od tego, o czym mówiłem fizycznie. Była wsłuchana w astral z taką determinacją, że nie mogła uwierzyć, że moje nauczanie odbywa się na planie fizycznym i że z nim wiążą się zupełnie inne treści! Inna pani przysłała mi nawet wiersze i wspaniałą książką, które miałem jej rzekomo podyktować jako spuściznę z poprzednich wcieleń za pomocą więzi telepatycznej. Ta pani na szczęście zorientowała się w pewnym momencie, że sama to wszystko napisała. Jedynym skutkiem ubocznym tego zamieszania okazało się to, że obraziła się na mnie za swoje urojenie. Przeszło jej na jakiś czas, ale jej stan się pogarszał i zaczęła uczyć ludzi w moim imieniu. Drugi z takich listów dostałem od ich adresata z uwagą, że skoro czegoś takiego nauczam, to jestem wariat. Ciekawe, skąd mu przyszło do głowy, że ona pisze prawdę o swej misji i dlaczego jej wywody o stałym telepatycznym kontakcie ze mną uznał za rzeczywiste? Ba, jestem zdziwiony, że podobnie uważa kilka osób uznających się za bardzo rozwinięte duchowo. Jeśli więc kiedyś usłyszysz, że jestem szatanem podającym się za Zbawiciela, to masz 2 wyjścia:
Podejście 2 nie wyklucza 1. Spotkałem w moim życiu wielu ludzi, którym “odbiło” z powodu kierowania się dokładnymi instrukcjami astralnymi o tym, co mają robić w rozwoju duchowym. W związku z tym w podobnych przypadkach radzę, żeby się modlić o bezpieczne uwolnienie od wszelkich instrukcji i uzależnień astralnych. Głos Boga odczuwamy w sercu jako miłość i intuicyjne odczucie, że robimy dobrze. Czasami równocześnie z tymi odczuciami pojawia się żal, czy ból. Tu trzeba pojąć, że żal, ból i inne negatywne odczucia mogą być reakcją na “głos” miłości – głos Boga. Wszelkiego rodzaju informacje o emocjach, które nie pozwalają w pełni żyć miłością, powinny zostać ujawnione i uzdrowione. W żaden sposób te emocje nie powinny motywować do innych działań poza uzdrowieniem ich! Kiedyś pojmiesz, że Bóg objawia ci swą wolę nie w formie poleceń, ale jako PROPOZYCJE ROZWIĄZAŃ NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI. Ale to zawsze TY wybierasz! A jeśli i ty przyjmujesz dokładne instrukcje od duchów, albo masz problemy z wyborem? Duch Boży jest w Tobie (to Wyższe Ja huny lub Duch Św. chrześcijan), więc warto przyzwyczaić się do kontaktowania się z Nim poprzez miłość w sercu. Życzę Ci jak najszybszego uporania się z obciążeniami z przeszłości. Życzę też sukcesów na bożą miarę. Jedyna boża instrukcja to bezwarunkowa miłość do wszystkiego, co istnieje. Kiedy ją odczuwasz, jesteś ufny, szczęśliwy i spokojny. Ach, jakże się ona różni od wszelkich wyobrażeń o miłości! |
||
©2005 Zbyszek Ulatowski · wykonanie strony: enedue.com |