2006-08-26 Leszek Żądło
Czy jesteś gotów odnieść swój sukces
|
|
Żyjemy w kraju, w którym tylko nieliczni szczęśliwcy mają wystarczająco dużo czasu, pieniędzy i sił, by żyć przyjemnie i wygodnie. Czy chciałbyś do nich należeć? Z pewnością każdy z nas zasługuje na sukces! I Ty też. Pozwól sobie na pozytywne zdziwienia. Pozwól sobie na marzenia o czymś lepszym, czymś, co mogłoby się w twym życiu spełnić. Nie ulegaj pseudorealizmowi ludzi, którzy twierdzą, że nie da się niczego zmienić. I spróbuj coś zmienić! Na początek nie planuj, że zostaniesz prezydentem (choćby tylko miasta). Spróbuj zmienić coś na mniejszą skalę, ale za to skutecznie! Zacznij od tego, żeby wygospodarować trochę czasu dla siebie – nie dla twoich nowych obowiązków wobec siebie, ale dla siebie. Tak, pozwól sobie na odrobinę twórczego egoizmu. Pozwól sobie zauważyć, że istniejesz, że myślisz, że czujesz. Pozwól sobie na odrobinę marzeń o czymś pięknym, wspaniałym dla siebie. Znajdź sobie ciche, spokojne miejsce i miej odwagę poprosić rodzinę, żeby ci nie przeszkadzano. Możesz iść na układ, że w zamian dajesz swej rodzinie pół godziny wolności od twej kontroli i opieki. Uspokój się, rodzina to przeżyje! Jeśli potraficie przeżyć bez siebie w pracy czy w szkole, to kolejne pół godziny bez wścibstwa i obowiązków, może tylko uzdrowić atmosferę rodzinną. Masz więc swoje pół godziny dla siebie. Jak je wykorzystasz? Niech to będzie czas, w którym zajmiesz się sobą i to z przyjemnością. Nie twym hobby, nie makijażem, nie ciuchami, ale sobą! Na ciebie składają się 2 części – materialna i duchowa. Intelekt jest tylko fragmentem duchowej części ciebie – nie ograniczaj się więc do niego. Pozwól sobie nawiązać kontakt z twoją własną intuicją. Spróbuj się teraz zrelaksować. Jak to zrobić? To proste! Ułóż się lub usiądź wygodnie. Poczuj się z tym przyjemnie. Ta przyjemność nic nie kosztuje. Poczuj, jak za darmo twoje samopoczucie poprawia się. Pomyśl o czymś bardzo miłym i przyjemnym, czego doświadczyłeś, być może, dawno temu. Poczuj się z tym miło i przyjemnie. Masz na to wystarczająco dużo czasu. To nic nie kosztuje, a twoja rodzina i praca są bezpieczne z twoimi marzeniami. Na razie nic nie planuj. Nie postanawiaj też uszczęśliwić innych na siłę, np. zabierając ich na wczasy do miejsca, w którym tobie było tak dobrze! Te wspomnienia są tylko dla ciebie, dla twojej radości i przyjemności. To całkiem w porządku zatopić się w nich. Inni mają swoje dobre wspomnienia. Po głębszym uspokojeniu ciała i myśli spróbuj pomyśleć: “Moja rodzina jest zawsze i wszędzie bezpieczna”, “Moja rodzina doskonale daje sobie radę w życiu i w domu.” Spróbuj to sobie wyobrazić i powtórz kilka razy. A teraz przejdź do powtarzania i wyobrażania sobie, że “ufasz szczęściu swoich dzieci (męża, żony, rodziców) w życiu”. Teraz pewnie myślisz, że to nie zmieni rzeczywistości. I masz rację. Rzeczywistość się nie zmieni, ale ty zmienisz do niej swój stosunek, staniesz się spokojny i ufny. I po co zmieniać rzeczywistość, jeśli można z niej wybrać dla siebie to wszystko, co najlepsze? Zaprzestań walki i odpuść wszystkim, do których miałeś żal i pretensje. W ten sposób uspokoisz się znacznie głębiej. Naprawdę nie musisz walczyć. Nie ma o co i nie ma z kim. To fakt, że w walce można się zatracić, że walka podnieca, że pozwala łudzić się, że kiedyś i ty wygrasz, skoro tak wielu się to udało. Spróbuj jednak nauczyć się wygrywać na cudzych i swoich sukcesach. Wbrew pozorom, tylko taka wygrana jest prawdziwym sukcesem, sukcesem, na którym wszyscy korzystają. Martwienie się o innych tylko pogłębia atmosferę zastraszenia i nieufności. Podobnie jest z martwieniem się o siebie i swoją przyszłość. Podstawą sukcesu są ufność i życzliwość. A życzliwość, to wysyłanie dobrych życzeń sobie i innym. Nie trzeba się z nimi afiszować. Wystarczy je myśleć i czuć. Oczywiście, że jeśli byłeś przyzwyczajony do negatywizmu, to po pierwszym przedstawionym tu ćwiczeniu, niewiele osiągniesz. Ćwicz systematycznie, a ujrzysz po około miesiącu zadowalające efekty. I pamiętaj, że sukces w tym ćwiczeniu otwiera ci furtkę do długiej drogi w nieznane, które z jednej strony jest takim, jakiego się po nim spodziewasz, a z drugiej – podsuwa ci wspaniałe niespodzianki. Spodziewaj się więc wszystkiego, co najlepsze. Daj temu wyraz w codziennych czynnościach i zachowaniach. Na przykład na pytania “co słychać?”, nie odpowiadaj, że “stara bieda nie chce zdechnąć”. Pamiętaj, że twoje słowa wyrażają twoje nastawienie wobec życia, że spełniają się. O tak, myśli i wyobrażenia naprawdę się spełniają. Zastanów się więc, co byś chciał, żeby się spełniało. I przestań się zajmować tym wszystkim, co jest z twym oczekiwaniem sprzeczne. No właśnie, to ćwiczenie może się okazać znacznie trudniejsze od relaksu. Relaks jednak wspiera nas w tym, żebyśmy wytrwali w pozytywnym samopoczuciu, a przyjemne samopoczucie motywuje do przyjemnych, twórczych myśli. I to by było na tyle. Przynajmniej na dobry początek. Aha, na początek przyda ci się opanować technikę relaksu. Oto przykład: Znajdź wygodne i spokojne miejsce i usiądź z prostym kręgosłupem (można się położyć, ale jest możliwość zaśnięcia). Wykonaj 20 głębokich, powolnych spokojnych i swobodnych oddechów bez bezdechu, nie spiesząc się. Rozluźnij całe swoje ciało skupiając się na uspokojeniu oddechu. Zacznij, nie spiesząc się, od głowy do klatki piersiowej. Rozluźnij (po kolei) czoło, twarz (sprawdź, czy nie pozostało napięcie), szczęki, powieki, szyję i kark, ramiona, plecy, palce u rąk, całe ręce i mięśnie klatki piersiowej. Rozluźnij mięśnie brzucha, pośladki, mięśnie nóg, stóp i palce u nóg. Rozluźnij wszystkie mięśnie całego kręgosłupa, poczynając od I kręgu szyjnego, do kości ogonowej. Sprawdź raz jeszcze rozluźnienie wszystkich mięśni, czy nie zostało gdzieś naprężenie ciała robiąc to trochę szybciej niż poprzednio, likwidując napięcia wewnętrzne i zewnętrzne organów (całe ciało ma być wyluzowane). Jakiś czas odpocznij i za chwilę pogłęb relaks licząc od 5 do 1. Już znajdujesz się w stanie głębokiego relaksu, w którym możesz wyobrażać sobie dobre samopoczucie, określoną sytuację, czy miejsce. Możesz wprowadzać doznania wybranych pozytywnych uczuć w miejsce uwalnianych negatywów. Uwaga! Nie spiesz się. Pozwalaj sobie na dłuższe przerwy pomiędzy zdaniami, które sobie sugerujesz. Chcąc wyjść z relaksu powiedz sobie, że będziesz liczyć od 1 do 5, a gdy doliczysz do 5, to wrócisz do normalnego stanu świadomości: Teraz będę liczył od 1 do 5 i gdy doliczę do 5, będę czuł się zdrowy, wypoczęty, zadowolony z życia i przeniosę pozytywne skutki tego relaksu do codziennego życia (licz powoli!) 1,2,3,4,5. Jestem zdrowy, wypoczęty, zadowolony z życia i przenoszę pozytywne skutki tego relaksu do codziennego życia. Relaks pomaga odnosić sukcesy, ponieważ zwalnia ogromne ilości energii, która bez niego byłaby zaangażowania w walkę z sobą. Sukces, jaki chcesz teraz odnieść, wcale nie musi być twoim sukcesem! Zastanów się, jaki sukces chcesz odnieść i dla kogo chcesz to zrobić? Jeśli jest ktoś poza tobą, dla kogo chcesz odnieść twój sukces, to: po 1: ty go nie zaakceptujesz do końca, po 2: nie uda ci się zdobyć akceptacji, czy uznania tej osoby w zamian za sukces, który chcesz odnieść. A więc pozostaje ci tylko zastanowić się, czy chcesz odnosić sukcesy dla siebie, dla poprawy jakości swego życia, dla poprawy swego samopoczucia. Odrobina egoizmu ma uzdrawiającą moc! Tylko czy potrafisz żyć bez wywierania presji na otoczenie, by się tobą zajmowało, by za wszelką cenę zwracało uwagę na ciebie i oczywiście na to, co robisz? Nie oszukujmy się, większość działań podejmowaliśmy i podejmujemy tylko po to, by ludzie na nas zwracali uwagę. Nawet jeśli mamy już cudzych uwag powyżej uszu, ciągle czulibyśmy się źle, gdyby nagle ich zabrakło. Zajęcia, do których przyzwyczajamy się, w jakiś sposób nas absorbują, choć często już nie satysfakcjonują. I to jest powód trzymania się starych przyzwyczajeń i częstych rezygnacji z odnoszenia sukcesów. Tylko te sukcesy, które służą tobie, z których czujesz się zadowolony, mają realną wartość, wartość dla ciebie. Sukcesy odnoszone dla innych są tylko namiastką, za cenę której ludzie usiłują się dowartościować. Ale przecież musisz czuć się wartościowy, jeśli w ogóle masz przeżyć to życie. Przecież ludzie, dla których życie straciło sens umierają czy popełniają samobójstwa. Czyż nie? A od kogo zależy czy ty się czujesz wartościowy? Od kogo zależy, czy życie ma dla ciebie sens? Czy nie od ciebie? Od czegokolwiek zaczniesz zmiany w swoim życiu, muszą one objąć twą samoocenę. To, jak postrzegasz siebie, zależy bowiem od tego, jak się oceniasz, na ile szanujesz siebie i to, co sobą prezentujesz (twój image). Z wysoką samooceną wiąże się m. in. wysoka gotowość do odnoszenia sukcesów i otwartość na akceptację bogactw materialnych i duchowych, wiąże się poczucie niezależności i wolności osobistej, poczucie bezpieczeństwa i boskiej ochrony. Człowiek o wysokim poczuciu wartości własnej ma świadomość, że zgadzając się na zmiany niczego nie ryzykuje, że zawsze i wszędzie może tylko wygrywać. Wie też, że w każdej chwili ma prawo i możliwości korzystać z wszelkich bogactw tego świata. Ma też wszelkie środki, by uczciwie z nich korzystać. Uczciwie, to znaczy rewanżując się za wszystko, co dostaje od innych ludzi i okazując wdzięczność Bogu. Jeśli kiedykolwiek zapragniesz odnieść sukces na wielką miarę lub nawet na miarę boskości, wówczas powinieneś zaprzestać zazdrościć sukcesów innym ludziom. Nic tak skutecznie nie odcina cię od możliwości zaspokojenia potrzeb, jak zazdrość. Zazdrość, to przypisywanie innym wyłącznego prawa do posiadania lub osiągania tego, co ty sam pragniesz. Nie możesz przecież osiągnąć tego, co, jak uważasz, należy do innych, a nie do ciebie. Otwartość na odnoszenie sukcesów to gotowość do zmian, często nawet daleko idących. Najczęściej mamy trudności z dokonywaniem głębokich zmian, z akceptacją ich skutków. Dlatego najlepiej nastawić się na takie tempo zmian, jakie ci osobiście odpowiada, jakie jesteś w stanie wytrzymać. Jedni wolą szybsze, inni wolniejsze. Nie poganiaj ich i nie hamuj. Badaj siebie, jak reagujesz na zachodzące zmiany i uwalniaj się od wątpliwości czy oporów.
|