Anioł, Anioły, Reiki, Uzdrawianie, Egzorcyzmy, Zbigniew Ulatowski, Zbyszek Ulatowski, Barbara Mikołajuk, Basia Mikołajuk, Leszek Żądło, Leszek Zadlo, Moc Anioła, Artykuły, Ogłoszenia, Regresing

2006-08-26 Leszek Żądło
U bram raju - czyli związki upadłych aniołów

Związki upadłych aniołów (UA) to temat ogromnie zagmatwany i trudny. Zależą one bowiem od kilku czynników, które nakładają się na siebie wzajemnie powodując ogromne zamieszanie. Od tych czynników zależy, z kim i po co upadły anioł wchodzi w związki, a szczególnie związki seksualne.

Forma i jakość związków UA są determinowane kilkoma ważnymi czynnikami. Są nimi:
  1. Linia upadku.
  2. Intencja upadku – doświadczenia życia w materii.
  3. Szok związany z upadkiem świadomości.
  4. Wzorce wyobrażeń o życiu i seksie przejęte od pierwotnie opętanej istoty (pierwsze doświadczenia wiązały się z wejściem w cudze ciało).
  5. Decyzje na temat życia i przyjemności podjęte w okolicy upadku i po nim.
  6. Strategia powrotu, którą usiłują zrealizować.

Wszystkie te czynniki i ich wpływ na zawiązki omówimy dalej.

Wyróżniamy podstawowe linie upadku:
  • Czerwone (zeszły najpierw pożądając doświadczeń formy).
  • Niebieskie (grupa kierujących się pożądaniem mnożenia doświadczeń emocjonalnych).
  • Białe (zeszły z misją ratowania pozostałych i przyciągania ich do Boga).

Czerwonych znam mało, ale obserwuję u nich fascynację formą. Sam fakt poruszania się, ocierania, dotykania, daje im wiele satysfakcji. Ponadto bywają zafascynowane możliwościami rozmnażania się i traktują je jako akt stwórczy równy boskiej kreacji (czują się jakby to one stwarzały nowe życie). Często towarzyszy im zachłanność na moce niebieskich.

Część istot świetlistych upadło tylko dla doświadczania seksu i emocji. I w zasadzie nic innego długo ich nie interesowało. To niebieskie. Chciały mnożyć doświadczenia, a jakość doznań długo niewiele je interesowała. Najważniejsze było to, by jak najbardziej różniły się one od czystej miłości. Czują się często zniewolone przez obowiązki (rodzinne, wobec dzieci, partnera), które utrudniają im mnożenie doświadczeń, dlatego też nakręcają się w poczuciu niezadowolenia i nieszczęścia. Trudno im wytrzymać w jednym związku, choć z drugiej strony marzą o nim. Bywa, że prócz mnogości emocji fascynuje je moc duchowa i wysoki poziom intelektualny innych (czasami działa wręcz jak afrodyzjak).
Pewna część niebieskich aż tak próbowała zatracić się w jak najniższych wibracjach, że zaczęła świecić na granatowo lub prawie czarno. U nich na plan pierwszy wysuwają się pragnienia unicestwienia siebie przez szaleństwo, śmierć lub przepełnienie się jakimikolwiek wibracjami ciemności. Im związki są potrzebne tylko do pogłębienia pomieszania i destrukcji. Zwykle są obciążone szaleńczymi, destruktywnymi praktykami satanizmu i czarnej tantry. Stąd pożądanie orgii, nieprzytomnego seksu i odurzania się.

Białe zeszły tu z misją ratowania upadłych i ona jest dla nich najważniejsza. Stąd nie wiedzą często, co przyjemnego można znaleźć w seksie i stąd ich różne pomysły, by tępić, obrzydzać seks, obrzydzać życie, straszyć fatalnymi konsekwencjami pławienia się w pożądaniu itd. Niektóre z nich postanowiły przyprowadzić do Boga i rzucić przed Nim na kolana egzemplarze innych gatunków. Stąd ich silne związki z elfami, ludźmi, strzygami i innymi nie anielskimi dziwadłami. To one upierdliwie trzymają się tych związków, choć dla drugiej strony te układy często wydają się zupełnie bez sensu. Bywa, że są wykorzystywane przez drugą stronę (strzyga, wampir, mag) ze względu na moc, którą emanują.

Ogólnie podsumowując: każda z linii płaci wygórowaną cenę za próby realizacji swych pragnień. Czerwone za doświadczanie materii, niebieskie za mnożenie emocji, a białe za misję. I ta cena odbija się bezpośrednio na ich związkach.

Wszystkie z upadłych aniołów mniej lub bardziej zamknęły się na boską miłość, mądrość i moc, ale tęsknią za nią tym bardziej, im mniej jej doświadczają. To rodzi oczywiste rozdarcie. Czasami mogą odczuwać coś, jakby chęć wycia z żalu czy tęsknoty za bliską sobie duszą, ale tak naprawdę tęsknią wówczas za powrotem do świata aniołów, z którego przecież pochodzą. Bliskość drugiego upadłego aniołka przybliża im pamięć energetyczną tamtego stanu i czasami ułatwia powrót.

Prócz tych głównych kolorowych linii są jeszcze UA żółte. Ich kolor wynika z jasności świecenia. Po prostu są one najbliżej wibracji właściwych dla swego pochodzenia. Do tej grupy zaliczają się zarówno te, które odzyskują swą anielskość w wyniku praktyki duchowej, jak i te, które dopiero zaczęły swą przygodę w materii i jeszcze nie zdążyły ściemnieć (ale już skutecznie “ściemniają”). Wiele z nich trafia do zapadłych dziur, gdzie usiłują się uczłowieczać, z kimś, kto jest pod ręką. Wiele z nich usiłuje grać role sióstr miłosierdzia i opiekować się nieszczęśliwymi i rannymi (nawet wbrew ich woli). Z kolei wśród tych, które odzyskują anielskie świecenie są i takie, które wcale nie zamieszają wracać, a tylko dzięki kontaktowi z boskością (intuicją, miłością, mocą) chcą poprawić jakość swego życia. Żółte wydają się najbardziej atrakcyjne dla pozostałych, ale i między sobą dostrzegają ową atrakcyjność. Jednak w tej grupie najłatwiej o nieporozumienia, ponieważ mogą się spotkać żółte o zupełnie przeciwstawnych intencjach, a wtedy dobrze zapowiadający się związek okazuje się tyglem konfliktów. Kiedy spotykają się z sobą żółte, ich wibracje zaczynają się podnosić i wzrasta poziom energetyczny. Stąd łatwiej im wspólnie odnieść duchowy sukces. Ale, jak zaznaczyłem wcześniej, nie o to wszystkim z nich chodzi!

Żółte zstępujące w materię, z uwagi na nieprzystosowanie do życia, najczęściej szukają sobie sponsorów. Ich potencjał miłości jest na początku tak wysoki, że czują ją przez pewien czas niezależnie od tego, z kim są w związku.

Część spośród żółtych dokonała wyboru trudnego wcielenia i trudnej rodziny. Miało im to zagwarantować odpokutowanie rzekomych win z przeszłości, spłacenie rzekomych długów wobec innych istot, które w poprzednich wcieleniach były ich rodzicami, a także motywację do rozwoju. Dzięki temu opadają im niedorozwinięte jeszcze “skrzydełka”, a życie i związki jawią im się jako istny koszmar. Powinny teraz się dowiedzieć, że wyjście z koszmaru jest możliwe, ale wymaga zmiany intencji wobec siebie, Boga i swego rozwoju. Wymaga też pozwolenia, by wszyscy inni żyli tak, jak mają na to ochotę!

Związki upadłych aniołów od samego początku były czymś dla nich trudnym do pojęcia i zrealizowania. Trzeba sobie na początek zdać sprawę z faktu, że w świecie, z którego pochodzą anioły, nie było związków. Owszem, anioły spotykały się, przenikały energetycznie, ocierały, ale nie tworzyły związków. W świecie, gdzie wszystko jest możliwe i gdzie nie ma zróżnicowań energetycznych i konieczności dbania o potomstwo, związki nie są potrzebne. Tym niemniej jakaś tam wymiana energii między aniołami następowała. I teraz wiele z nich do niej tęskni.

Pierwsze znaczące związki między UA zawiązały się w wyniku upadku świadomości. Otóż te z UA, które zostały podstępem ściągnięte w świat materii, wymyśliły sobie, że muszą się trzymać tych, które je tu ściągnęły. Towarzyszyło im silne przekonanie, że skoro ktoś im pokazał drogę do świata materii, to musi znać i drogę powrotną. I na tym polegał właśnie ich podstawowy błąd, który prowadził do uzależnienia, a w efekcie do dalszych nieporozumień.
UA, które ściągały naiwniaków, wcale nie zamierzały im pokazywać drogi powrotu. Nawet jeśli składały takie obietnice, to były one fałszywe, bo ani takiej drogi nie znały, ani też same nie zamierzały wracać. Spośród nich rekrutowało się wielu mistrzów duchowych, za którymi przez wcielenia podążały orszaki zwiedzionych przez nie wcześniej UA.
Kiedy chcemy położyć kres owemu uzależnieniu, trzeba uświadomić sobie prawdziwe intencje do rozwoju duchowego oraz powrotu zarówno swoje, jak i tych UA, później niejednokrotnie mistrzów, którzy wcześniej zachęcali do zabawienia się w materii.

Pierwsze wyobrażenia UA na temat związków i seksu, zostały przez nie przejęte telepatycznie od osobników, które zostały przez nie opętane. A były to istoty najczęściej nieprzytomne, lub chore. To od takich istot UA przejęły wzorce reakcji seksualnych, podniecenia, oraz przekonania na temat związków. I to je nadal obciąża. Tak więc wiele z nich dąży do nieprzytomnego seksu, bo takiego właśnie doznały na samym początku. Dążą też do związków z nieprzytomnymi, chorymi lub kiepsko rozwiniętymi duchowo osobnikami, niekoniecznie płci przeciwnej. Na dodatek wiele z nich jest przekonanych, że dla dobrego seksu (lub seksu w ogóle) muszą wchodzić w nieharmonijne relacje. Tu przydaje się przekonanie podświadomości, że warto tworzyć związki w pełni harmonijne i że zasługujemy na związki, w których doświadczamy harmonii uczuć, energii i celów. To niezwykle ważne, ponieważ cele UA często były sprzeczne nie tylko ze zdrowym rozsądkiem, czy prawdziwą naturą, ale także z żywotnymi interesami samych zainteresowanych, a energie straszliwie pomieszane. Wiele UA w imię realizacji swych nierealnych celów poświęcało nawet najlepiej zapowiadające się związki i potrafiło dotkliwie ranić swych partnerów.

Prawie wszystko, co upadłe anioły wiedzą o związkach, nauczyły się od ludzi albo od zwierząt. W związkach UA jest tylko jeden element, który dla większości zwierząt i ludzi wydaje się być bez znaczenia. Otóż część UA zaobserwowało, że kiedy zbliżają się do siebie istoty o bardzo wysokich i podobnych wibracjach, następuje efekt rezonansu, czyli wzmocnienia energii, co w odniesieniu do anielskich konkretów oznacza podniesienie wibracji, czyli wzmocnienie energii anielskich. Towarzyszą temu bardzo przyjemne odczucia często budzące skojarzenia erotyczne.
To odkrycie zaowocowało w dwojaki sposób. Otóż część UA zaczęło się z sobą stowarzyszać i w ten sposób nieświadomie lub nawet świadomie podnosić swe wibracje do takiego poziomu, że udawało im się wrócić do świata, z którego pochodziły. Inne widząc, co się dzieje, poczuły się tym faktem bardzo zaniepokojone, bo im się wydawało, że zdrada wisi w powietrzu. W końcu nie po to zeszły tu poszaleć, żeby zbyt szybko wracać! A przecież wiele z nich było zobowiązanych wzajemnymi ślubowaniami, by nie wrócić do świata miłości i by pilnować innych, aby tam nie wracały! Stąd pomysł, by uniemożliwić takie zdarzenia. A uniemożliwić można było tylko w ten sposób, że zakazano wiązania się UA z UA. Szczególne zakazy dotyczyły związków niebieskich UA z żółtymi i były zazwyczaj wprowadzane w hipnozach. W treści hipnoz zawarte były nie tylko zakazy tworzenia związków z innymi UA, ale także wizje strasznych konsekwencji nieposłuszeństwa. Te hipnozy wraz z ich treściami i wzorcami energetycznymi warto odreagować w sesji regresingu. Warto też przyjrzeć się intencjom swoim i mistrzów, którzy je zakładali zapewniając, że czynią to z miłości i dla dobra UA.

Wiele UA czuje takie zagubienie w świecie, że szuka sobie kogoś, kto tu się czuje bezpiecznie i stwarza wrażenie, że zna reguły gry tu obowiązujące. Do tej roli najlepiej nadają się znaczące osobistości ze świata ludzi, albo…. inkarnowanych demonów bądź strzyg. One na dodatek zapewniają UA mnożenie doświadczeń energetycznych i emocjonalnych jak najniższych lotów. To musi wiele z nich podniecać! W efekcie wiele UA szuka sobie tylko sponsorów, którzy zapewnią im przetrwanie w świecie materialnym i zadbają o nie. Czasami poszukiwany jest ktoś, kto może UA czegoś sensownego nauczyć. A miłość...? No przecież nie po to się jej wyrzekały na rzecz mnożenia najdzikszych doświadczeń, żeby teraz do niej wracać i to z błahego powodu osoby, z którą się wiążą!
Tu widać wyraźnie konieczność uzdrowienia swego nastawienia do miłości. To może być praca na lata! Ale się opłaca.

Przez długi czas na świecie żyły sobie UA czerwone i niebieskie. Czerwone usiłowały omamić niebieskie, by wykorzystać ich moce. Niebieskim za to czerwone podobały się seksualnie. Zresztą większość UA było tak rozproszonych, że z rzadka udawało im się napotkać innego UA, a jeszcze trudniej związać z nim. I tak się toczyło anielskie życie w materii, aż przybyły tu białe z misją ratowania wszystkich upadłych nieszczęśników. One w ogóle nie rozumiały, na czym polega zabawa w materii, a przede wszystkim, jakie przyjemności wiążą się z seksem. Były strasznie smutne i poważne. Od początku nastawione na zniechęcanie do życia w materii i do towarzyszących temu życiu uciech. Zgodnie ze swymi intencjami przy pierwszych zejściach opętywały osobników zniechęconych do życia, do seksu i sfrustrowanych. Od nich przejęły koszmarne wyobrażenia na temat ciała, seksu i innych przyjemności. Do dziś wiele z nich nie ma pojęcia, na czym mogą polegać przyjemności z seksu czy zabawy. Ich reedukacja w tym zakresie musi trochę potrwać. Przede wszystkim muszą sobie odreagować, co przejęły od pierwotnie opętanych przez siebie i co te opętane osobniki naprawdę sobą reprezentowały.

Część białych aniołów zupełnie nie orientując się w realiach życia w materii przyszła tu z przekonaniem, że nie da się doświadczać miłości w ciele, a już całkiem nie do pogodzenia są miłość i seks. Dlatego inicjowały część niebieskich w praktyki walki z wszystkimi “oszustami”, którzy chcieli przejawiać miłość będąc w ciele. Praktyka polegała na tym, że taki inicjowany UA w przypadku zbliżenia się do niego innego UA wyrażającego miłość, atakował go silnym ładunkiem energetycznym rozbijającym aurę i raniącym serce. Temu wyładowaniu towarzyszyła klątwa: “żebyś zdechł oszuście, żeby cię na miejscu pokręciło” oraz sugestia znienawidzenia życia i obrzydzenia do miłości, oraz ciała i seksu. Tego typu praktyka zrodziła wiele nieporozumień i zranień w relacjach między UA. Niektóre z nich długo nie mogły się pozbierać po tego typu atakach (wyrywających im np. 1/3 aury), a inni po pewnym czasie dochodzenia do siebie zaczynali robić to samo, by się zemścić za swój ból. Tak rosły szeregi inicjowanych i zranionych. Myślę, że spośród wszystkich czynników utrudniających UA budowanie zdrowych, satysfakcjonujących związków, najsilniejszy jest lęk przed raniącym serce i rozrywającym aurę atakiem energetycznym. Niektórzy po takim ataku dostawali jeszcze sugestie: “nawet nie próbuj więcej podchodzić, bo i tak nie masz szans, a każda dla ciebie atrakcyjna osoba zrobi ci to samo, albo jeszcze gorzej!”
To wszystko trzeba odreagować zarówno ze strony inicjowanych, jak i ranionych. Wtedy dopiero jasnym się stanie, że doświadczanie miłości w świecie materii jest całkiem bezpieczne, możliwe i nawet wskazane! Bez miłości nie ma szans na powrót! A przecież wiele UA wyrzekło się jej na rzecz doświadczania wszystkiego innego poza nią. I wiele stało się strażnikami tych, którzy by o tym wyrzeczeniu zapomnieli.

Mimo takiego zamieszania i wzajemnych represji, próby tworzenia związków między UA nie zostały zaniechane. Część z tych związków miała na celu pozostanie tu i przeciwstawienie się powrotowi, ale część miała ten powrót umożliwić. Gdzieś pośrodku tych dwu opcji plasuje się pożądanie boskiego seksu. Ma on polegać na tym, że należy go uprawiać z osobą najbardziej ubóstwianą (kapłanka, kapłan, guru itp.). Z wszelkich tego typu eksperymentów, najbardziej dla UA obiecujące są praktyki tantryczne. Jednak i w tej dziedzinie wiele UA uczyniło wszystko, by je zdegenerować i uczynić nieskutecznymi (np. czarna tantra).

Kiedy udało się stowarzyszyć z aniołkiem, którego wibracje powodowały rezonans zbliżający do boskości, mógł nastąpić powrót. Mógł, ale nie musiał. Wiele z UA chciało wrócić poprzez ponowne przejście przez wyższy świat astralny, czyli odwrócić upadek. I nawet udawało się dojść do stanu, gdzie nie było już ciała materialnego, a obecność drugiego wracającego aniołka sprawiała ogromną przyjemność. Tu jednak zdarzało się napotkać istoty, które mieniły się Strażnikami Progu lub Anielskimi Przewodnikami. Zaufanie im powodowało, że wracające aniołki znów padały ofiarami oszustów i musiały wrócić do świata materii. Często z misją energetycznego zasilania tych, którzy nie chcieli opuścić świata astralnego. Odreagowanie owych inicjacji i uświadomienie intencji owych rzekomo dobrych istot okazuje się bardzo ważne.

Bywało, że na opornych zawzięły się jakieś aniołki, które wcześniej wróciły i teraz, kierując się współczuciem, schodziły w materię ponownie, by ich ratować. Przechodząc przez wyższy świat astralny spotykały przebywające tam istoty, które podawały się za ich przewodników lub opiekunów ludzkości. Bywało nawet, że stawały przed “Radą Aniołów”, która narzucała im misje dotyczące ludzi bądź ratowania UA. Misje te były tak przemyślane, żeby z nich nic nie wyszło poza zasilaniem astralu!

Po mnie kilka razy zeszły anielice, które miały nadzieję pokazać mi najlepszą drogę powrotu. Oczywiście, po przejściu inicjacji przez “Radę” nie pamiętały już, w jaki sposób same wcześniej wróciły. Dlatego robiły to, w co je inicjowano. A więc…. pokazywały mi, jak pięknie umiera się z miłości. Po śmierci trzeciej z nich ja i ostatnia pozostała przy życiu byliśmy tak przerażeni, że nie mieliśmy odwagi zbliżyć się do siebie obawiając się, że to zbliżenie i miłość jeszcze i ją zabiją.
Odreagowanie opisanego mechanizmu w tym życiu było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Moja podświadomość bała się, że osoba, która wiele razy umierała na mych oczach, by mi pokazać, z jaką radością wraca do Boga, znów spróbuje mi to pokazać. Nie myliłem się. Dobrze jednak, że prowadziłem jej sesję będąc już przygotowany na jej reakcje. Dzięki temu udało się jej zrozumieć, że straciła kilkadziesiąt wcieleń na realizację cudzych mrzonek i poniosła za to zbyt wysoką cenę. Pozostałe trzy czekają na odreagowanie.

Wokół niektórych znaczących UA powstały całe zaplecza strażników uniemożliwiających im powrót do Boga. Osoby tworzące je są inicjowane w budowanie związków hamujących partnerów w rozwoju. Te inicjacje zawierają wzorce zachowań, reakcji, ataków energetycznych i ograniczających, zaniżających wibracje partnera presji. To wszystko jest ogromnie męczące dla obu stron. Ale atrakcyjność tworzenia związku z takim partnerem znika, kiedy przekonujemy się, że najważniejsza w związku jest harmonia uczuć, energii i zbieżność celów. Po drodze warto odreagować sobie przymus tworzenia związków z osobami niewłaściwymi, nie harmonizującymi, a przede wszystkim związków szkodliwych! Przydaje się uwolnienie od pociągu do osób konfliktowych i od wabienia ich. Wtedy droga do harmonijnego związku staje otworem.

Różnego rodzaju misje i wzajemne zobowiązania UA stworzyły trudną do przebrnięcia mozaikę wzajemnych zależności karmicznych i sztucznych fascynacji seksualnych. Temu służyły różnorodne inicjacje w połówki, miłość, seks itd., które trzeba teraz odreagować.
Tu warto dodać, że większość UA co innego komunikuje, a czego innego chce naprawdę od partnera czy seksu. U wielu intuicja w relacjach z partnerem zastąpiona została natręctwami przejętymi od opętanych przez siebie pierwotnie osobników. To rodzi brak zrozumienia i ogromne pomieszanie w bliskich relacjach. Tu przydaje się afirmacja: “zawsze wiem, o co mi chodzi i wyrażam to w sposób jasny i zrozumiały”.
Nie zawsze stosowano taki sposób usuwania przeszkód w związkach. Najczęściej wobec opornych i konfliktowych UA stosowano hipnozy wraz z afrodyzjakami. Po nich wszystko wydawało się proste i przyjemne, a wolna wola znikała na długo, długo. Dlatego warto też afirmować, że

“przyciągam partnera/ partnerkę, którego/ której wolna wola jest zgodna z moją wolną wolą”

Przyznaję, że odkąd białe UA zaczęły psuć mi zabawę i przekonywać moje potencjalne partnerki, że miłość w świecie materialnym nie jest możliwa i kodować im wzorce przekory, mam obsesję polegającą na tym, żeby spotkać upadłą anielicę, z którą razem udowodnimy, że jest inaczej i wrócimy do Boga wzajemnie wspierając się w miłości i wzmacniając wibracje miłości na zasadzie rezonansu. Że uda nam się połączyć miłość duchową i seks. Czuję, że to jest możliwe, ale też oczyszczając intencje wobec związków zakładam, że może się mylę i nie ma takiej kobiety?
Co mi wtedy zostaje?
Samodzielnie i tylko z bożą pomocą dostroić się do boskiej miłości, mądrości i mocy nie oglądając się na innych i ich ewentualne protesty. Teraz mam pewność, że nikt i nic nie może mi stanąć na drodze powrotu i zawrócić z niej.

x x x

Na koniec przykład, w jaki sposób wiedza o upadku świadomości może wpłynąć na rozwiązanie problemów ze związkami. Oto, jak z tematem poradził sobie regreser – Marek Białach:

Jedną z największych u mnie przeszkód na drodze do stworzenia szczęśliwego związku miłości z partnerką było przekonanie, że nie można powrócić do Boga, kiedy jest się z kimś w związku, że należy zrezygnować ze związków, a w szczególności z seksu. Wiązało się to z zaniżeniem swoich wibracji podczas doświadczeń seksualnych z ludźmi. Silnie zakodowało mi się też przekonanie, że nie można doświadczać boskiej miłości w seksie. To wszystko zaczęło się zmieniać po zastosowaniu afirmacji:

Mogę powrócić do Boga, kiedy jestem w seksualnym związku miłości.
Mogę i potrafię doświadczać czystej (boskiej) miłości, kiedy uprawiam seks ze swoja partnerką.

W pewnym momencie pojawiły się u mnie wątpliwości, czy będę mógł być nadal w związku ze swoją partnerką po oświeceniu. Także wyobrażenie, że po oświeceniu wszystkich i wszystko się porzuca. Za tym bezsens tworzenia związku, że nie warto, że to tylko skomplikuje i utrudni mi życie i rozwój. Ale uświadomiłem sobie, że nadal będę w związku, bo będę świadomością w jedności ze swoją partnerką, ale także z każdą istotą i z całym wszechświatem, ale na poziomie boskim. Tu przydała mi się afirmacja:

Dostrzegam korzyści i sens życia w seksualnym związku miłości.

U upadłych aniołów często występuję silny lęk przed zaniżeniem swoich wibracji w seksie, co może powodować, że nie przyciągniemy do siebie satysfakcjonującej nas osoby. Rozwiązaniem tego jest seks tantryczny, świadomość niewinności w związku i w seksie oraz podnoszenie poczucia własnej wartości, aby nie dać się ściągać w dół przez partnera, który ma niższe wibracje. Ale najlepiej być w związku z osobą, która rozwija się razem z nami i najbardziej odpowiada nam energetycznie i pod każdym względem. Tu pomaga afirmacja:

Dla mnie życie w seksualnym związku miłości może być/ jest łatwe, proste, ciekawe i przyjemne, i dlatego podnosi moje wibracje i ma sens.

Z kolei lęk przed Bogiem i miłością może powodować, że nie przyciągniemy osoby, która najbardziej nam odpowiada energetycznie, aby przy kontakcie z nią nie podwyższyć swoich wibracji wykorzystując mechanizm rezonansu i nie dostroić się do boskich wibracji. Tu warto afirmować:

Mogę czuć się bezpiecznie i niewinnie doświadczając życia w związku miłości i seksu z partnerką.
Pozwalam sobie czuć się godny czystej miłości i kontaktu z Bogiem, bo jestem bezpieczny, niewinny i czysty.
Pozwalam sobie na związek miłości i seks tantryczny z partnerką, która najbardziej mi odpowiada energetycznie.

Prócz stosowania sesji regresingu oraz afirmacji warto także oczyszczać intencje dotyczące:
  • powrotu do Boga i bycia w związku miłości z partnerką.
  • powrotu do Boga i uprawiania seksu ze swoją partnerką.
  • przejawiania się w związkach
  • przejawiania się w związku miłości z partnerką i w seksie z nią.
  • sensu życia w związku miłości z partnerką.
  • siebie w związku miłości z partnerką.
  • siebie w seksie.

Ponieważ wiele UA ma wmówione, że Bóg nienawidzi je za seks i tworzenie związków, że Bóg w ogóle nie sprzyja związkom UA, albo nawet je przeklął, to warto zastosować jeszcze inne afirmacje:

Pozwalam sobie dostrzec niewinność, czystość, świętość i piękno w swoim ciele fizycznym i w seksie.
Bóg już pobłogosławił mnie, moje ciało i mój związek miłości i seks z partnerką.
Bóg sprzyja mi (wspiera mnie) w tworzeniu doskonałych, harmonijnych związków.
Bóg życzy mi szczęśliwego związku i satysfakcjonującego, przytomnego seksu.
Jestem bezpieczny, niewinny, czysty i godny boskiej (czystej) miłości, kiedy pozwalam sobie na seks z partnerką.
Pozwalam sobie czuć się godny czystej miłości i kontaktu z Bogiem, bo jestem bezpieczny, niewinny i czysty.

Słowa “pozwalam sobie” ładnie rozpuszczają zblokowanie na gardle i opory przed przejawianiem siebie, a “pozwalam sobie dostrzec” świetnie działają na zaślepienie.

I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, o której wiele osób zapomina lub nie wie: wszystkie obciążenia z upadku świadomości odnowiliśmy sobie w tym życiu – w dzieciństwie, bądź w późniejszych relacjach z innymi. Dlatego wszystkie nasze obecne problemy w związkach należy odnosić zarówno do dzieciństwa i relacji z rodzicami, jak i do upadku świadomości i jego skutków. Aby uzdrowienie było pełne, należy rozpoznać i oczyścić wszystkie obciążające zależności między upadkiem świadomości, a związkami z rodzicami i partnerami w obecnym życiu.
Tymczasem niektóre osoby korzystające z regresingu uciekają przed uzdrowieniem dzieciństwa w poprzednie wcielenia i grzebią się w nich (dosłownie i w przenośni). A przecież nie o to chodzi w terapii i rozwoju duchowym.

x x x

Związki między UA powinny służyć przede wszystkim temu, by ułatwiać sobie powrót do boskości (miłości, mądrości i mocy) i udzielać sobie wzajemnie wsparcia energetycznego oraz duchowego. To ważne, ponieważ w otaczającym nas świecie mało jest wibracji harmonijnych i boskich. No i oczywiście mają one sens, gdy sprawiają, że dzięki nim żyje nam się łatwiej i przyjemniej.



©2005 Zbyszek Ulatowski · wykonanie strony: enedue.com