Anioł, Anioły, Reiki, Uzdrawianie, Egzorcyzmy, Zbigniew Ulatowski, Zbyszek Ulatowski, Barbara Mikołajuk, Basia Mikołajuk, Leszek Żądło, Leszek Zadlo, Moc Anioła, Artykuły, Ogłoszenia, Regresing

2005-03-17 Ania Gębura
Dlaczego regresing może ci pomóc?

Dla mnie regresing jest jedną z najciekawszych metod pracy nad własnym umysłem. Być może nie jest to jedyna metoda pracy nad samorozwojem, ale za to taka, która umożliwia nam uporządkowanie doświadczeń zaistniałych w czasie dzieciństwa lub jeszcze wcześniej, tzn. wzorców zachowań przejętych w innych wcieleniach.
Dlaczego to jest takie ważne?
Ponieważ gro sprawy tkwi w samym umyśle i jego sposobie funkcjonowania. Umysł w procesie swojego rozwoju uczy się, jak żyć klonując pewne wzorce od rodziców (taty i mamy - to znaczy, iż obce zachowania, poglądy, uczucia są brane jako własne wzorce). Umysł przekłada to na szlaki neuronowe, które zapamiętują i odtwarzają to w momencie jakiejś sytuacji, co czasami skutecznie może nam blokować rozwój indywidualny. Każda nowa sytuacja ma swój odpowiednik w wiązaniach neuronowych i jest odbita jak pieczęć.
Paradoks polega na tym, iż czasami, lub też częściej, nie bywamy w sytuacjach idealnych. Często też w dzieciństwie spotykają nas różnego rodzaju dramaty. Statystycznie około 90% ludzkości przeżyło w swoim życiu choć raz jakiś dramat, szok lub traumę.
Co to znaczy, że wydarza się coś, czego nie ma w naszym umyśle, czego żadnego odpowiednika nie posiadamy?
W momencie powstania urazu lub traumy następuje silna stymulacja centralnego układu nerwowego, umysł alarmuje o niebezpieczeństwie, dyskryminując inne bodźce, a sama świadomość jest wypierana. I mimo tego, iż mózg ludzki posiada ponad 10000 mld. neuronów, mamy ochotę uciec, zapaść się pod ziemię. A miało być tak miło na Ziemi.
Umysł dziecka funkcjonuje trochę inaczej niż dorosłego. Nie posiada odpowiednich informacji, bo przecież jest w fazie nauki, a więc wzorce, które w tym momencie nabywamy (poprzez naśladownictwo), tworzą podstawową bazę, na której my - dorośli się wspieramy.
Na początku wszystkie impulsy są intuicyjnie układane w pewne wzorce, według właściwie jednego programu: nagrody i kary. Skojarzenia mogą się układać w fantastyczną układankę, czasami sprzeczną. Np. mamusia dała nam klapsa, a później żałując kupiła batonika. W tym wypadku na przemian często w krótkich odstępach czasu mamusia zafundowała nam jazdę chemiczną między endorfiną a serotoniną, wprowadzając nasz umysł w niestabilny, sztucznie wywołany trans narkotykowy. A jeśli sytuacja się powtarza, prowadzi do neuroadaptacji lub tolerancji i w efekcie do rozwoju uzależnienia od sytuacji, które ciągle się powtarzają. A my w życiu powielamy to zachowanie, bo nic innego sobie nie zaproponowaliśmy. Regresing pozwala powrócić do momentu pierwszego wrażenia, aby zmienić pole ustawienia neuronów.
Skąd wiemy, że coś jest w naszym życiu nie tak?
Kiedy zadajemy sobie pytanie, jaki ma sens dana sytuacja, to zaczyna działać ukryte fizjologiczne pytanie naszego mózgu: „jaką mam przyjemność czerpać, gdzie jest ta przyjemność?” (serotonina) i rozpoczyna się polowanie na serotoninę. Umysł bije na alarm, źle się czujemy, mamy humory, ogarnia nas gniew. „A tak pięknie to sobie ułożyłam, myślałam, że fabryka będzie działała, a dzisiaj jeszcze jedna tabliczka czekolady za to, że się ukarałam odrzucając awanse fantastycznego partnera”.
Jak to jeszcze działa?
Koleżanka (nie potrafiąca ułożyć sobie życia z mężczyzną), z którą od wielu lat jestem w przyjaźni, zaczyna być nadgorliwa, a więc podrywa mi partnera (chce mi tu robić za mamusię)!
Kolega, który też należy do wzorca promującego moją samotność, zaczyna być po prostu nudny. A mężczyzna, który nigdy nie wszedł w stały związek z kobietą, np. po ironicznej wypowiedzi na temat kobiet, z którymi funkcjonuje w pracy, pójdzie do kolegi po wsparcie energetyczne (endorfinę), nadepnie na obiadek do mamusi, prowadząc w międzyczasie wewnętrzny dialog i ocenę na temat głupoty kobiet.
Umysł transuje - szlak neuronowy, który kiedyś powstał, musi otrzymać swoją chemię (energię), mniejszą lub większą dawkę promieniowania życia. Bo to, co funkcjonuje w rzeczywistości, to żyje. A jeśli ma żyć, to musi otrzymywać energię poprzez uwagę. I tak żyjemy na co dzień.
A właściwie gdzie jest miejsce na nas, dla tego co jest ważne? To „moje ja” czy kręcące się wokół nas sytuacje? Z czego się składamy i kim jesteśmy?
Pamiętajmy o tym, iż nieświadomie decydują o naszym życiu skopiowane poglądy, wzorce przejęte od rodziców. Tymczasem mamy całe pokolenia odcięte od źródeł swojego dzieciństwa. Tak łatwo grać rolę dorosłego, kiedy wewnętrzne dziecko milczy.
Każdy z nas był kiedyś dzieckiem, a teraz w życiu nic nie wiemy i wcale nam to nie pomaga w rozumieniu siebie i świata, czy też w lepszym zrozumieniu własnych dzieci.
Regresja lub powrót do spotkania z wewnętrznym dzieckiem pomaga nam w zaakceptowaniu siebie jako dziecka, a co za tym idzie i własnych dzieci, na zasadzie tablicy szmaragdowej: „co na górze to i na dole”. Powracanie do tych momentów swojego dzieciństwa, które w cichości swojego ducha uważamy za niedobre, pozwala nam adoptować własne obszary, zajęte przez czyjeś dziwne poglądy, często sprzeczne i nie mające nic wspólnego z miłością, poczuciem bezpieczeństwa, czy też ważności nas jako osoby. Powracając do korzeni, wybaczając sobie i innym uwalniamy dzieci, współmałżonków, przyjaciół, partnerów od odgrywania ról, nieświadomych prowokacji, dajemy wolność sobie i innym.
Pamiętać należy, że wszystkie nasze wzorce kiedyś miały swój początek i do tego początku trzeba wrócić, aby zmienić skojarzenia, przepolaryzować energię, no i zwyczajnie porozmawiać. To szczególnie ważne, gdy mama lub tata nie spełnili naszych nadziei, czyli dali fałszywy bilet na życie. Teraz wypada nam sobie ofiarować prawdziwe życie odbudowując zdrowe relacje z ludźmi i Bogiem.
Regresing pozwala nam prześledzić cały szlak powstawania błędnej informacji i przepracować niekorzystne dla nas wzorce i podświadome programy, a także jest wspaniałą szkoła asertywności. Tak rozpoczyna się nowa przygoda w życiu. Np. ja miałam zawsze wzorce unikania, odpychania właściwych mężczyzn. Teraz zaś, pozbywszy się ich, spotykam wspaniałego partnera, który daje mi oparcie, bezpieczeństwo miłość i hojność w świecie, tu na ziemi. Czego i innym samotnym kobietom życzę.

©2005 Zbyszek Ulatowski · wykonanie strony: enedue.com