Anioł, Anioły, Reiki, Uzdrawianie, Egzorcyzmy, Zbigniew Ulatowski, Zbyszek Ulatowski, Barbara Mikołajuk, Basia Mikołajuk, Leszek Żądło, Leszek Zadlo, Moc Anioła, Artykuły, Ogłoszenia, Regresing

2006-08-29 Leszek Żądło
Konieczna interwencja radiestety

Promieniowania typu radiestezyjnego mogą mieć na człowieka wpływ korzystny, lecz częściej oddziałują niekorzystnie, czasem wręcz zabójczo. Zresztą nie tylko na człowieka, ale również na jego inwentarz. Dlatego większość z nich określa się mianem promieniowania geopatycznego. Strefy, w których się je identyfikuje, noszą nazwę stref geopatycznych.
Przebywając w tych miejscach możemy czuć się źle lub nawet szybko zapadać na zdrowiu.
Po pomoc do radiestety powinniśmy się zgłaszać szczególnie wówczas, kiedy po chwilowej poprawie zdrowia, następuje znów pogorszenie. Ale to nie wszystko, gdyż chorobami wynikającymi z przebywania na żyle wodnej są:
 nowotwory,
 przewlekłe infekcje,
 chroniczne zmęczenie,
 chroniczny stres (szczególnie u dzieci),
 przedwczesne starzenie się (nie w każdym przypadku),
 choroba gośćcowa (reumatyzm),
 niektóre choroby nerek i płuc,
 nerwice, depresje, czasem i poważniejsze choroby psychiczne,
 nocne moczenie,
 stany lękowe u dzieci,
 grzybice (nie w każdym wypadku),
 wszystkie choroby wiążące się z osłabieniem odporności organizmu.
Wiele z tych chorób próbuje się leczyć lekami, co czasami daje nawet niezłe, lecz krótkotrwałe, rezultaty. Dostarczenie organizmowi witamin, mikroelementów (przeciw którym jeszcze nie tak dawno prowadził batalię świat medycyny konwencjonalnej), a także żelaza, rekompensuje utratę ważnych składników z organizmu. Wiadomo bowiem, że przebywając na pasie promieniowania geopatycznego człowiek traci duże ilości żelaza. Podobnie dzieje się, kiedy dzieci wychowują się w domu pełnym dymu papierosowego. Mają wtedy charakterystycznie podkrążone oczy.
Wielu ludzi nie dostrzega związku między swym stanem zdrowia, a przebywaniem na miejscu zapromieniowanym szkodliwie przez żyłę wodną lub inne źródło. Nic dziwnego, ponieważ gołym okiem tego promieniowania nie widać. A ponadto w takie „bzdury” nie chcą wierzyć ludzie, którym się wydaje, że szkoła nauczyła ich wszystkiego, co im w życiu będzie przydatne.
Podobnie nieracjonalne podejście ludzie wykształceni mają do bioenergoterapii czy radiestezji terapeutycznej. Lekarze i fizycy często twierdzą, że człowiek nie emituje żadnych promieniowań, ale nie potrafią pojąć, dlaczego emituje ciepło, czyli promieniowanie podczerwone i fale elektromagnetyczne.
Ja, niedouczony magister, nie podejmuję się wyjaśnić zawiłości, jakimi kroczy naukowo wyszkolony umysł. Powiem krótko, niech im będzie, dopóki nie szkodzą swymi poglądami wielu ludziom. A rzecz w tym, że szkodzą.
Kilka lat temu świat naukowy został zaszczycony pracą dr Kieszkowskiego z Poznania, który dowiódł naukowo – a jakże – że radiestezja to urojenie, bo przecież żadne cieki wodne nie istnieją. Dr ten powołuje się na kilkanaście lat badań empirycznych. Ja jednak pytam o ich wartość, bo każde dziecko, które wykopie odpowiednio głęboką dziurę, może natknąć się na podziemny ciek wodny. No, może nie na pustyni i nie w całym kraju, ale szansa wykopania takiej dziury jest bardzo duża. Jeśli nie mamy własnego ogródka, zawsze możemy empirycznie stwierdzić występowanie cieknących wód podziemnych w wykopach pod kanalizację lub tp. Dr Kieszkowski jednak był ponad takie prymitywne badania, wobec czego badał chyba pisma Świadków Jehowy, którzy twierdzą że posługiwanie się wahadłem i różdżką to grzech. Tym niemniej jego praca „naukowa” wywarła wrażenie na sporej części polskiej inteligencji. Nie ze względu na zawartość dowodową, czy wartość merytoryczną, ale z powodu tytułu „dr” przed nazwiskiem. Efektem tego była moja niedawna rozmowa z nauczycielką, która prosiła mnie pomoc. Oczywiście, to ona dyktowała, co mam dla niej uczynić, a czego nie mogę. Stwierdziła ona, że mieszka tak wysoko w bloku, że na pewno w jej mieszkaniu nie ma żadnych cieków wodnych. No i miała rację, chociaż... nie do końca. W mieszkaniu cieków nie było, ale pod nim płynęły aż 3 emitując w górę szkodliwe promieniowanie.
Przebywanie nad podziemnymi ciekami wodnymi powoduje, że wykorzystujemy 6 razy więcej energii na podtrzymanie podstawowych funkcji życiowych, niż w warunkach normalnych!
Im więcej czasu poświęcamy na to zajęcie, tym gorzej się czujemy, tym gorszy jest stan naszego zdrowia. Oczywiście, pogorszenie się stanu zdrowia zależy nie tylko od czasu przebywania nad ciekiem, ale i od siły cieku.
Podczas określania siły cieku, w Polsce przyjmuje się zwykle skale krakowską, wg której cieki:
 do 4 stopni są prawnie nie zauważalne, choć u osób nadwrażliwych potrafią spowodować pogorszenie samopoczucia i w dłuższym czasie choroby.
 5-7 stopni są już zagrożeniem dla zdrowia, ale po dłuższym czasie przebywania nad nimi.
 8-9 stopni to zagrożenie zdrowia, które może się ujawnić już po kilku miesiącach. Poprzedza je pogorszenie samopoczucia, poczucie spadku energii życiowej, rozdrażnienie.
 10 i więcej stopni (zdarzają się rzadko) stanowią zagrożenie dla życia pojawiające się nawet do kilku miesięcy od chwili rozpoczęcia przebywania nad nimi.
Większość cieków może być odpromieniowana za pomocą ekranów radiestezyjnych. Jednak na te najsilniejsze nie ma skutecznego sposobu. Można najwyżej ograniczyć ich szkodliwy wpływ. Ponadto podczas pełni księżyca żaden ekran radiestezyjny nie jest w pełni skuteczny.
Najskuteczniejszym z ekranów jest zaprawa ekranująca, którą wylewa się na poziomie piwnic pod całym budynkiem.
Interwencja radiestety bywa konieczna w kilku przypadkach. Szczególnie wówczas, gdy nasze zdrowie pogarsza się, a lekarze nie potrafią określić przyczyn tego stanu. Ale nie tylko wtedy. Tymczasem wielu nawiedzonych chrześcijan, a ostatnio i coraz więcej katolików, głosi przekonanie, że coś takiego jak podziemny ciek wodny, w ogóle nie istnieje, a kłopoty zdrowotne wynikają z zaprzedania się Szatanowi. Szatanowi mają też podobno służyć radiesteci, więc wierni, jeśli chcą zachować żywot wieczny, powinni unikać ich jak samego diabła. Dlatego wielu ludzi wyrzuca już zainstalowane u siebie odpromienniki, a pogarszanie się samopoczucia składa na karb swej niegodności wobec Boga lub szuka szatana w sobie lub wśród najbliższego otoczenia. Lekarstwem na działanie energii związanych z podziemnymi wodami i ich promieniowaniem, mają być modlitwy. Temu szaleństwu ulegają zarówno ludzie prości, jak i dobrze wykształceni. Jak bowiem mówi jedno z przysłów, „gdy Bóg chce kogoś pokarać, to najpierw odbiera mu rozum”.
Ja tam nie wierzę w kary boże, bo dla mnie Bóg jest samą istotą dobra. Nie wykluczam też radiestezyjnej skuteczności modlitw, jeśli dana osoba w ich wyniku zmieni miejsce zamieszkania bądź pracy. Jednak w innym przypadku nie odnoszą one skutków.
Powiedzmy sobie jeszcze jedno: jeśli ktoś jest przekonany, że cierpieniami w tym życiu musi zasłużyć sobie na wieczne szczęście, to przebywanie na żyle wodnej, a przede wszystkim jego skutek, musi mu się wydawać atrakcyjne.
Radiesteta najczęściej kojarzy się ze znajdowaniem miejsca na budowę studni. Ponieważ wykrywa on podziemne cieki wodne, a także potrafi określić głębokość zalegania wód podziemnych, bywa on w takich wypadkach nieoceniony.
Pomimo że w dużej części Polski podziemne wody gruntowe można znaleźć wszędzie, to jednak nie zawsze się to udaje. Ponadto woda gruntowa nie nadaje się do spożycia. Kiedy chcemy znaleźć miejsce na dobrą, wydajną studnię, warto zatrudnić radiestetę, albo kogoś, kto potrafi wykrywać podziemne cieki. A sztuka ta jesz znacznie trudniejsza w górach, ponieważ trzeba się tam liczyć z utrudnieniami w postaci odkształceń terenu.
Radiesteta przydaje się też, kiedy planujemy budowę domu, lub kiedy w już wybudowanym czujemy się źle. Przed budową należy sprawdzić, czy miejsce jest wolne od szkodliwych promieniowań, a w gotowym budynku można założyć odpromienniki, czyli ekrany radiestezyjne.
Pewnego razu odwiedziłem znajomą. Musiałem czekać jakiś czas spędzając te chwile z jej ojcem. Posadził mnie w eksponowanym miejscu, dla gości. Jednak już od pierwszej chwili czułem, że jest mi tam źle. Wiedząc, że ma on materialistyczne podejście do życia, zastanawiałem się, jak go skłonić do przesadzenia mnie. Po chwili miałem już pomysł i powiedziałem: „mam wrażenie, że jeśliby tu stał telewizor, to w czasie burzy mógłby ulec zniszczeniu”. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Gospodarz rozpromienił się i odparł: „tu stał telewizor i podczas burzy rąbnął w niego piorun!”. Chwilę zastanowił się i zapytał, skąd o tym mogłem wiedzieć? Wtedy powiedziałem mu, że jestem radiestetą. Nawet go to zainteresowało.
Wyjaśniam, że pioruny najczęściej uderzają w miejsca silnych promieniowań podziemnych cieków. Zekranowanie budynku bywa też skuteczną ochroną przed ich uderzeniami.
Oprócz podziemnych cieków wodnych szkodliwy wpływ na nasze zdrowie mają i inne czynniki, których nie widać. Należą do nich:
 „siatka szwajcarska” – sieć niezbyt korzystnych dla zdrowia energii, które otaczają Ziemię i dzięki której ptaki trafiają na miejsce (promieniowanie niektórych węzłów sieci dochodzi do 10 stopni!).
 pustki energetyczne – miejsca pozbawione korzystnych dla życia promieniowań.
 plamy lub słupy promieniowania kosmicznego.
 „szlaki astralne”, których umiejscowienie pokrywa się z dawnymi traktami czy ścieżkami, po których wędrują duchy zmarłych (ich promieniowania zwykle przekraczają 10 stopni).
Wykrycie tych wszystkich źródeł szkodliwego promieniowania jest możliwe – jak na razie – tylko dzięki uzdolnieniom radiestety wzbogaconym o przeszkolenie.
Radiesteta bada też szkodliwy wpływ promieniowań emitowanych przez uskoki tektoniczne, złoża mineralne, złoża radioaktywne.
Radiesteta może odkryć miejsca korzystnych, bądź uzdrawiających energii. Zwą się one miejscami mocy. Wiele z nich ma właściwości pobudzające do rozwoju, do uzdrowienia, bądź osiągnięć intelektualnych, lub pobudza intuicję. Wiedzieć, gdzie one są i korzystać z nich, to ogromna szansa na polepszenie jakości swego życia. A korzystania z nich nie da się opisać w sposób ogólny, gdyż każde z nich ma inne właściwości.
Na koniec warto też zaznaczyć, że jak na razie, tylko metodą radiestezyjną można odkryć różnicę między chorobą psychiczną, a opętaniem przez duchy. Zbyt często bowiem lekarze uznają opętanie za schizofrenię czy psychozę maniakalną, z kolei egzorcyści bywają przekonani, że choroby psychiczne można „wyleczyć” za pomocą egzorcyzmów.
Pomoc radiestety bywa niezbędna, więc nie wahajmy się prosić o nią, nawet jeśli jest kosztowna. Trzeba pamiętać, że straty z powodu oszczędzania na radiestecie są o wiele większe od korzyści. Jeżeli się o tym nie pamięta, to można policzyć: ile kosztuje utracone zdrowie, ile leki, ile bezsenne noce i ile ból nie do wytrzymania? A kiedy jeszcze dodamy do tego straty w gospodarstwie…!
Pozytywne myślenie czy modlitwa w intencji powrotu do zdrowia mogą nas skierować do korzystnych dla zdrowia miejsc mocy. Kiedy jednak znajdujemy się w zasięgu szkodliwych promieniowań, to nie pomoże nam ani modlitwa, ani pozytywne myślenie, ani nawet Bóg. W tym wypadku pomóc może tylko dobry radiesteta. Albo przeprowadzka… ale skonsultowana z radiestetą.



©2005 Zbyszek Ulatowski · wykonanie strony: enedue.com