Anioł, Anioły, Reiki, Uzdrawianie, Egzorcyzmy, Zbigniew Ulatowski, Zbyszek Ulatowski, Barbara Mikołajuk, Basia Mikołajuk, Leszek Żądło, Leszek Zadlo, Moc Anioła, Artykuły, Ogłoszenia, Regresing

2006-08-29 Leszek Żądło
Uwagi doświadczonego regresera

Piszemy ten tekst ku przestrodze dla młodszego od nas pokolenia regreserów, szczególnie zaś dla tych, którzy zamierzają zostać, lub niedawno zostali wykwalifikowanymi terapeutami regresingu i zamierzają podjąć własną praktykę z nim związaną. Wiedza ta nie jest przekazywana po to, byście czuli się gorsi, czy mniej wartościowi, lecz po to, by można było uniknąć błędów. Błędy te były czasami przyczyną nieefektywnego wykorzystywania regresingu, a to z kolei może być przyczyną niezbyt pozytywnego zdania byłych klientów na jego temat. Tak powstają pogłoski i plotki.
Może to zabrzmi trochę stronniczo, ale doświadczenie nauczyło mnie, że w regresingu nie ma rzeczy niewłaściwych, niekorzystnych, czy też negatywnych skutków ubocznych. Metoda ta jest naprawdę skuteczna, co sprawdziło już na sobie wiele osób (kilka tysięcy). Brak efektów, lub niewłaściwe skutki są możliwe tylko przy niewłaściwym podejściu klienta, albo niekompetencji regresera.
To prawda, że pracując nad sobą i chcąc mieć efekty, trzeba być otwartym na uzdrowienie, mieć odpowiednio czyste intencje i odpowiednie wewnętrzne nastawienie. Prawdą jest również to, że często przyczyny różnych problemów są głęboko ukryte w pokładach umysłu, a ten czuje się do nich przywiązany i niechętnie je oddaje. Lecz prawdą jest również to, że kiedy przychodzi do nas człowiek po pomoc, a my zgadzamy się jej udzielić, to jest to już pewna relacja miedzy co najmniej dwojgiem ludzi, a za to, co się dzieje w relacji miedzy ludźmi, każdy uczestnik tej relacji jest odpowiedzialny w takim samym stopniu, jak i pozostali jej członkowie. To dotyczy terapeutów regresingu, jak i wszystkich innych.
Często jest tak, że podczas pracy klient podświadomie, a czasami nawet i świadomie, mimo deklaracji współpracy, tak naprawdę nie chce z nami współpracować. Tak jest, gdy z jakichś przyczyn, rzeczy, które wymagają ,,odejścia’’, wydają mu się jeszcze atrakcyjne i chce je po prostu trzymać. W takich przypadkach często mówi się, że klient nie chciał ,,puszczać’’, że nic na siłę, że klient sam musi chcieć itd. I to jest prawda. Jako terapeuci nie mamy prawa robić nic wbrew woli klienta. Podobnie i lekarz nie ma prawa leczyć pacjenta, jeśli ten nie wyrazi zgody na leczenie.
Młodzi regreserzy czasami podchodzą do regresingu zbyt technicznie, a wynika to z kilku przyczyn.
Po pierwsze, chcą dobrze wypaść, dlatego dużą wagę przykładają do technicznej strony prowadzonej przez siebie terapii (zbyt dużą wagę!!!).
Regresing jest techniką pracy bazującej przede wszystkim na skojarzeniach emocjonalnych, a więc przede wszystkim uwaga powinna być zwrócona na naukę obserwacji siebie i swoich odczuć. Oprócz tego uwagę powinno się zwrócić głównie na naukę poświeconą pozwalaniu być temu, co jest, co przychodzi i odchodzi. Warto nauczyć się działać bez krytykowania, czy manipulowania sobą i swoimi przeżyciami, nie tłumiąc ich, lecz odważnie konfrontując się ze sobą lub problemami klienta. Klient uczy się w ten sposób również uczciwego podejścia do siebie.
Dodam że opanowanie tego jest jedną z podstawowych umiejętności związanych z autoregresingiem , czyli robieniem sesji samemu sobie. Robienie sobie sesji regresingu jest jak najbardziej możliwe, jednak do tego trzeba mieć już pewne doświadczenie. Mechanik musi umieć się posługiwać narzędziami, jednak najważniejszą w jego pracy jest umiejętność zidentyfikowania usterki, a następnie usunięcia jej. Łatwo wiec wywnioskować, jak ważne są ,,wyczucie i precyzja’’ w jego pracy. Dokładnie tak samo jest w terapii regresywnej. Jest to nawet ważniejsze, bo człowiek – w odróżnieniu od sprzętu – żyje i zmienia się. Umiejętne posługiwanie się techniczną stroną metody jest ważne. Najważniejsze jest jednak wyczucie, wyczucie i jeszcze raz wyczucie.
Klient powinien wiedzieć, że ważna jest techniczna strona, lecz powinien również wiedzieć i czuć, że najistotniejszą rzeczą w regresingu jest bycie świadomym siebie i wszelkich procesów zachodzących w sobie. To zawsze będzie silnie warunkowało skuteczność docierania do źródeł problemów i ich pozbywania się. Tylko taki klient, który czuje siebie, swoje emocje i umie pozwolić im być, jest w stanie zrozumieć i dojrzeć to, skąd one się wzięły, a to daje możliwość całkowitego pozbycia się ich. Czasami samo uwiadomienie sobie przyczyn powstania emocji wystarcza, żeby nastąpiło uzdrowienie. Klient broniący się przed wspomnieniami i obwiniający regresera za przypominanie mu przykrych czy niechcianych wspomnień, nie nadaje się do tego typu terapii. Powinien jak najszybciej znaleźć sobie kogo innego, lub raczej nauczyć się zajmować sam sobą.
W regresingu oprócz wyczucia trzeba też wykazać się rozwagą. Często terapeuci korzystają z takich narzędzi pracy jak: jasnowidzenie, umiejętność dostrzegania wzorców przeniesionych z poprzednich wcieleń, empatii czyli umiejętnym dostrajaniu się do wibracji klienta, a także umiejętną interpretacją ruchów i pozycji ciała (mowa ciała), by móc lepiej pewne rzeczy zidentyfikować i nazwać. Korzystają wreszcie z intuicji, oraz z wielu innych pomocnych umiejętności, jak modlitwa, odwołanie się do Wyższego Ja itd. Czasami jednak młodzi terapeuci chcąc się wykazać, mówią klientowi wszystko, co w nim widzą, a co dla nie gotowych do przyjęcia tego klientów jest szokujące. Z tego powodu klienci po prostu ze strachu zaczynają się dystansować, a czasami nawet wycofywać. Ba, podobnie reagują i doświadczeni klienci, kiedy regreser naprowadza ich w przyśpieszonym tempie na tematy, których jeszcze nie czują.
Nie chciałbym, żeby przez czytelników regresing został odebrany jako coś, co pokazuje straszne rzeczy o nas samych. NIE O TO CHODZI!!!. Po prostu do wszystkiego trzeba dojrzeć, zwłaszcza zaś do informacji o poprzednich wcieleniach. Jedynym sposobem na osiągnięcie dojrzałości jest nauczenie się wybaczania sobie i innym, i realne wybaczenie pewnej “masy krytycznej” negatywnych wspomnień.
Jeżeli terapeuta zacznie mówić klientowi o jego poprzednich wcieleniach, a klient tego nie poczuje, to różnie może zostać przez niego odebrane. W skrajnych przypadkach klient może patrzeć na nas jak na wariatów lub maniaków mających mały odchył na punkcie ezoteryki i mistyki. Inaczej ma się sprawa, kiedy klient zaczyna identyfikować w sobie programy przeniesione z poprzednich wcieleń, gdy zaczyna je czuć w sobie i widzieć przynajmniej częściowo ich działanie w życiu codziennym. Wtedy możemy wesprzeć go naszymi spostrzeżeniami i podpowiedziami, które również mogą się przydać w usuwaniu tych programów, a także ich przyczyn i skutków działających aktywnie w życiu klienta.
Regreserzy zamiast z góry zakładać, że klient chce ich zmanipulować, powinni posłuchać tego, co do nich mówi i zauważyć, w jakim jest stanie świadomości. I zajmować się odreagowywaniem tego, co relacjonuje klient. Jeśli manipuluje, musi do tego dojść sam naprowadzany przez proste podpowiedzi. Tylko wtedy pojmie, co robił i za jaką cenę usiłował odnosić sukcesy, które przerodziły się w życiowe klęski. Ponadto regreser powinien zastanowić się czasami nad tym, że klient mógł rzeczywiście doświadczyć czegoś niezwykłego, nawet jeśli przy tym nie był w pełni świadomy. Trzeba mu pozwolić przez to przejść, przeżyć to ponownie z naprowadzeniem na skutki objawienia, wiary lub przywiązania do takiej wersji wydarzeń. I nie narzucać swojej interpretacji! W końcu często natrafiamy na takie wzorce postępowania, których ani nie rozumiemy, ani rozumieć nie musimy. Ważne, by klientowi pomóc je zidentyfikować i uwolnić, jeśli są szkodliwe lub ograniczające.
Przy rozpoznawaniu i interpretowaniu tematów pochodzących z poprzednich wcieleń ważną rzeczą jest też to, żeby się nad nimi zbytnio nie rozwodzić. Czasami ludzie, którzy nie mają jeszcze świadomości poprzednich wcieleń, rozwodzą się nad tym, z którego wcielenia jest ten wzorzec?! Z tego, a może z tamtego?
To w sumie jest sprawa drugorzędna. Najważniejsze to poznać, jak on działa, z czego jest zbudowany, a jak to już poznamy, to wtedy najczęściej wiadomo, jak się go pozbyć.
Uwalniać się od problemów i ich przyczyn można również bez świadomości poprzednich wcieleń – choć świadomość poprzednich wcieleń prędzej czy później i tak u większości się rozwinie.
Często młodzi terapeuci chcą być bardzo efektywni (za bardzo!!!) i kiedy w sesji nic się nie dzieje, to usilnie starają się szukać tematów do odreagowania. To prawda, że pewne reakcje można u klienta sprowokować. Czasami nawet trzeba to uczynić. Prawdą jest jednak również i to, że czasami trzeba zaakceptować chwile, kiedy nic specjalnego się nie dzieje. Regresing pod tym względem bardzo podobny jest do reberthingu – sam oddech jest bardzo oczyszczający i uzdrawiający i na pewno nie jest to czas stracony.

DO WSZYSTKICH REGRESERÓW – pamiętajcie, że regreser sam powinien być przykładem skuteczności stosowanej przez siebie techniki. Zawodowy regreser sam powinien doceniać technikę proponowaną przez siebie, a nie oczekiwać, że inni (klienci) najpierw ją docenią. Powinien inspirować innych do pracy nad sobą własnym zaangażowaniem. Zawsze własnym postępowaniem powinien pokazywać, że opłaca się urzeczywistniać wszelkie pozytywne ,,Boskie’’ aspekty, takie jak np.: miłość, radość, szczęście, przebaczenie, bogactwo, dostatek, szacunek, życzliwość, ciepło, mądrość itp.
Regreserzy, pamiętajcie, że dla wielu ludzi regreser jest czymś w rodzaju wychowawcy, a nawet ziemskiego przewodnika duchowego i tutaj zawsze trzeba się wykazać dojrzałością. Regreser zawsze powinien być przykładem uczciwości i pokory, niezależnie od czegokolwiek. Wartościowy i uczciwy regreser to taki, który w wyjątkowych wypadkach umie powiedzieć “nie wiem” ,,dziękuje za inspirację’’ ,,przy pani/u czegoś się nauczyłem’’ itd. Regreser powinien umieć słuchać innych. Powinien umieć cenić i szanować siebie i innych, a także być wsparciem dla ludzi, którzy korzystają z jego pomocy.
Może to brzmi jak kodeks rycerski – trudno. Z czasem przekonacie się jednak, jak ważne jest przestrzeganie powyższych reguł w praktyce.
Życzę wszystkim młodym regreserom samych sukcesów i zadowolenia z przygody, jaką jest regresing.



©2005 Zbyszek Ulatowski · wykonanie strony: enedue.com