Anioł, Anioły, Reiki, Uzdrawianie, Egzorcyzmy, Zbigniew Ulatowski, Zbyszek Ulatowski, Barbara Mikołajuk, Basia Mikołajuk, Leszek Żądło, Leszek Zadlo, Moc Anioła, Artykuły, Ogłoszenia, Regresing

2006-08-26 Leszek Żądło
Nastawienia i uprzedzenia

Patrzysz na ten świat i coś cię drażni. Dla kogoś innego może to być obojętne lub przyjemne, więc oburzasz się na jego głupotę, bądź znieczulenie. Kiedy patrzysz na cokolwiek, masz do tego jakieś nastawienie. Czegoś od tego chcesz, może nawet oczekujesz. Jeśli to, na co oczekujesz, wydaje ci się przyjemne, zaczynasz tego pożądać. Kiedy jednak oczekujesz czegoś nieprzyjemnego, odczuwasz coraz większą niechęć. Tak czy owak, jesteś uprzedzony. Patrzysz na świat nie bez oczekiwań.

Kiedy jednemu coś wydaje się ważne, inny to ignoruje. Kiedy jeden pożąda, inny nienawidzi. To wszystko angażuje emocjonalnie, a czasem prowadzi do zupełnie bezsensownych działań, lub nawet do walki między ludźmi mającymi odmienne oczekiwania.

Zupełnie inne skutki pociąga postrzeganie nieuprzedzone. Pozwala ono zobaczyć, że coś może być wykorzystane zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Nieuprzedzone postrzeganie, to postrzeganie wolne od uprzedzeń. Takie podejście ma sens.

Możliwości stosowania rzeczy nie tkwią w rzeczach, lecz w ludziach, którzy się nimi posługują. Nóż sam z siebie nie jest ani dobry, ani zły. Podobnie jest z samochodem i nawet z bombą atomową. Wszystko to może być użyte w dobrych, jak i w złych celach.

O ile zgodzimy się z takim poglądem w odniesieniu do przedmiotów martwych, to znacznie trudniej nam pojąć, że podobnie jest z ludźmi. Nie są ani dobrzy, ani źli. Tylko od nas zależy, do czego ich używamy.
Dziwisz się?
Brzmi brutalnie, bezczelnie, ale prawdziwie! Właśnie to chciałem powiedzieć: napotykanych ludzi używamy zgodnie z naszymi intencjami. I, co więcej, spotykamy takich ludzi, którzy mają być przez nas do czegoś użyci.

Brzmi to niewątpliwie paranoidalnie, ale jak się temu bliżej przyjrzeć, okazuje się, że to ma sens.

  1. Dlaczego trzymasz się swojej rodziny?
  2. Dlaczego zależy ci na tych, a nie na innych znajomych?
  3. Dlaczego chodzisz do lekarza, do piekarza itp.?

Ci wszyscy ludzie wydają ci się w jakiś sposób potrzebni, a więc chcesz ich do czegoś używać. Gdyby tak nie było, już dawno zająłbyś się kim innym.

Rozumiem, możesz sobie tłumaczyć, że to ty im jesteś potrzebny, że bez ciebie nie daliby sobie rady. Pomyśl jednak, jak mądre to przysłowie: “ludzie umierają, a świat istnieje dalej”. Nie ma ludzi niezastąpionych. To tylko ty się chcesz dowartościować uważając, że tylko ty jeden na świecie możesz robić to, co robisz. Myślisz, że nikt cię nie zastąpi w służeniu innym?
Pocieszę cię: na zwolnione przez ciebie miejsce czeka kolejka ofiar chętnych do jeszcze większego poniżenia i wysługiwania się innym.
Twoja rezygnacja z życia nie jest jednak aż tak niezbędna. Jeśli nie wierzysz, to poproś Boga, by na twoim miejscu postawił kogoś innego, kto bardziej nadaje się do pełnienia tej roli, a tobie żeby wskazał lepsze miejsce i lepszą rolę. I nie protestuj, jeśli cię to zaskoczy.
Czyżby strach cię obleciał?
Czego się boisz utracić?
Jeśli szczerze sobie odpowiesz na to pytanie, otworzy się przed tobą droga do wolności.

To, co ci potrzebne, może do ciebie przyjść przez innych ludzi. Ale jeśli będziesz się bać, że “na starość nikt ci nie da nawet szklanki wody”, zapewne tak się stanie. A to dlatego, że nasze oczekiwania kreują naszą rzeczywistość.
A więc już dziś pracuj na swoją lepszą przyszłość, zamiast się o nią martwić i obawiać. Pamiętaj przy tym, że wysługiwanie się innym, to kiepska inwestycja.
Zainwestuj w siebie. Zainwestuj czas i przeznacz na zmianę nastawienia. Naucz się, że wszystko jesteś w stanie osiągnąć z pomocą Boga, że On cię ochrania i wspiera, że dobrze ci życzy. Naucz się wreszcie, że możesz osiągać sukcesy nawet bez zabiegania o poparcie, bądź wsparcie finansowe innych. Jeśli sam wiesz, że masz innym do zaoferowania coś cennego i oferujesz to, wówczas oni ci się odwdzięczają. Wiek nie gra tu roli.

Pracowałem kiedyś z pewnym panem, o którym myślałem, że jest w wieku przedemerytalnym. Był on instruktorem zawodu uwielbianym przez młodzież i prowadził ponadto własny zakład produkcyjny w tych czasach, kiedy wszystkim było ciężko. Odnosił sukcesy, był przy tym pełen radości życia i wewnętrznego spokoju. Pewnego dnia usłyszałem, że został odznaczony orderem za 70 lat pracy w górnictwie. Myślałem, że się przesłyszałem, ale potwierdzono mi, że tak waśnie jest.
Wiedział, że to co robi, jest wartościowe i cenne. Pomimo podeszłego wieku i pozbawiania dodatkowych zajęć wszystkich rencistów i emerytów, on nadal pozostawał instruktorem zawodu. Kilka lat później człowiek ten nagle umarł w pełni sił, między jedną pracą a drugą. Miał wówczas ponad 90 lat.
Podobne przykłady można mnożyć. Świadczą one o ogromnej sile pozytywnego nastawienia. Z kolei o niszczącej sile negatywnych nastawień świadczy fakt, że najwięcej zgonów notuje się w pierwszym roku po przejściu na emeryturę.

Kiedy ktoś ograniczał swe życiowe cele do wychowania dzieci i chodzenia do pracy, wówczas nie potrafi znaleźć się w nowych warunkach i traci chęć do dalszego życia. Ktoś, kto nie ma jasnej wizji swego życia na przyszłość, wybiera z reguły śmierć.
A więc warto odkryć siebie prawdziwego, zanim będzie na to za późno. Warto też stworzyć jak najbardziej pozytywną wizję swego przyszłego życia. Nigdy nie jest za późno!



©2005 Zbyszek Ulatowski · wykonanie strony: enedue.com