Anioł, Anioły, Reiki, Uzdrawianie, Egzorcyzmy, Zbigniew Ulatowski, Zbyszek Ulatowski, Barbara Mikołajuk, Basia Mikołajuk, Leszek Żądło, Leszek Zadlo, Moc Anioła, Artykuły, Ogłoszenia, Regresing

2006-08-26 Leszek Żądło
Powrót upadłych aniołów

Powrót do Boga to obsesja wielu upadłych aniołów. Nawet anioł, który przypisuje sobie funkcje szatana, tęskni za Bogiem. Tęsknota to najsilniejszy wzorzec upadłych aniołów uniemożliwiający im powrót. Do tego trzeba dodać poczucie winy i niegodności, a także pożądliwość. Przez wiele milionów lat upadłe anioły starały się powrócić do swego naturalnego stanu, czyli duchowego światła i miłości, poprzez wykorzystywanie różnych praktyk duchowych. I niektórym się to udawało. Inne chciały zapomnieć o Bogu uciekając w szaleństwo lub praktyki lewej ręki. Miały nadzieje, że pielęgnacja złości i odwracanie wszystkiego, co mogłoby się kojarzyć z Bogiem, da im możliwość zapomnienia lub unicestwienia. Wracać chciało wielu, ale mało który z nich postawił uczciwą diagnozę swego stanu. Mało który przyznał się do tego, dlaczego tu jest i nie chce tak naprawdę wracać. Wolały okłamywać same siebie wierząc, że Bóg się na to da nabrać. Przez miliony lat nie zauważyły, że bez uczciwej diagnozy nie da się zaplanować drogi powrotu. I to cały czas stanowiło o słabości wszelkich prób powrotu. To powodowało, że były one najczęściej nieudane. A nieudane próby zniechęcały coraz bardziej, kazały odwracać się od Boga, a przynajmniej inspirowały do zapomnienia o nierealnym marzeniu.

Ucieczka w zapomnienie stawała się tak bardzo atrakcyjna, iż nie poprzestawano jedynie na praktykowaniu zła. Do atrakcyjnej zabawy upadłych aniołów doszły jeszcze praktyki inicjacyjne. Pod wpływem hipnozy kodowano upadłym aniołom, że nie są aniołami. Na każde określanie ich mianem aniołów, istoty te miały reagować złością, lub miały wyzwalać u siebie tak silny opór i blokadę świadomości, że niemożliwym dla nich stawało się dopuszczenie tej informacji do własnej świadomości. Jeszcze inni na sam dźwięk słów, kim są, dostawali tak silnego pomieszania zmysłów, że kończyli w przytułku dla obłąkanych, a później w wariatkowie. Zresztą ucieczka w szaleństwo była także jedną z praktyk szukania zapomnienia i próbą ucieczki od wspomnień o własnej przeszłości. Przeszłość dla upadłego anioła była tym bardziej bolesna, im bardziej nienawidził on swojego pobytu w materii. Za pobyt w czymś dla siebie nieznanym, czym była materia, obwiniał anioł Boga. Nienawidził on materii, gdyż nie mógł w niej przejawiać mocy. Nie potrafił odnaleźć się w ciele. Nienawidził ciało za ból, pomieszanie, jakiego doznawało czując emocje. Nienawidził za niestałość energetyczną. Gdy zetknął się po raz pierwszy z wzorcem śmierci, na początku zareagował szokiem. Potem, zaczął upatrywać w tym szansy powrotu. Bardzo wielu upadłych aniołów do dziś próbuje skutecznie zniszczyć swoje ciała, gdyż wierzą, że wtedy nie będą miały do czego wracać. Śmierć wydawała się wyzwoleniem od życia na Ziemi i w ciele.

Brak znajomości praw rządzących materią doprowadził anioły do szukania ucieczki w stawaniu się człowiekiem. Niektóre z aniołów bardzo starały się stać ludźmi poprzez naśladownictwo. Starały się upodobnić do ludzi aż tak bardzo, żeby nikt ich nie mógł rozpoznać. Doprowadzało to do tworzenia mieszanych związków. Lecz pierwotna nienawiść lub pogarda do ludzi szybko daje o sobie znać w takich układach partnerskich. Upadłemu aniołowi trudno jest zaakceptować ludzi. Wielu z upadłych aniołów traktuje bowiem ludzi jak rywali w drodze do Boga. Długo bowiem wierzyli, że każdy z osobna jest jedynym, którego Bóg kocha. Gdy zaczęły spotykać już w gęstszej energii inne anioły, narodziła się zazdrość. Gdy po zejściu w materię spotkały ludzi, poczuły zazdrość o ludzi. Wielu aniołów po zejściu w świat materii zwalczało ludzi doprowadzając do ich wyniszczenia. Inne znowu widząc swą inność czuły się gorsze i odrzucone. Jeszcze inne uznawszy swą wyższość nad ludźmi, w poczuciu chęci dominacji zaczynały przewodzić ludziom. Jeszcze innym zależało na przejęciu wzorców dobrej zabawy poprzez narkotyki i seks.

Motywów zejścia na ziemię pośród ludzi było wiele. Narodziło się wiele linii upadku. Każda z linii zejścia inaczej motywowała sobie samo zejście. Każda z linii znajdowała inne usprawiedliwienie dla swojego pobytu na ziemi. Miało to usprawiedliwić poczucie winy, z jakim anioły schodziły na ziemię. Niektóre anioły wiedząc, że mają zejść w materię, przybywały do świata materialnego starając się zapoznać z tym, co ich miało tu czekać. Lecz to, na co trafiły tu na ziemi, wprawiało ich w zdumienie. Nie potrafiły do niczego sobie znanego odnieść widoku doświadczeń seksualnych ludzi, których często byli świadkami. Chciały doznawać tego samego myśląc, że Bóg dał człowiekowi coś więcej niż aniołowi. Tym czymś więcej miał być seks.

Wielu aniołom wydawało się, że wystarczy im przejąć telepatycznie tylko odpowiednie wzorce od ludzi, aby poznały materię. To niestety z czasem odprowadziło je na skraj materii, w stojące niżej w hierarchii gatunki zwierzęce. Z czasem u aniołów narodził się wzorzec zachłanności na mnożenie doświadczeń w ciele ludzkim. Telepatycznie przejmowały od ludzi i od innych upadłych aniołów wszelkie wzorce podświadome, wierząc, że to im umożliwi szybsze przejście przez materię. Niestety doprowadzało to jedynie do coraz bardziej zagmatwanego zagubienia się w świecie materialnym.

Co ma zatem zrobić upadły anioł, by się odnaleźć?
  1. Przede wszystkim musi uznać swoje pochodzenie. Nie walczyć z tym, jeśli już się dowie, lub sam przypomni sobie, kim jest i jaka jest jego przeszłość.
  2. Następnie musi zaakceptować się jednocześnie jako człowieka i jako anioła. Teraz jest tu na ziemi, w ciele ludzkim. Gdy tego nie zaakceptuje, jego rozwój może zostać zahamowany.
  3. Musi także zaakceptować innych ludzi i przestać traktować ich jak rywali w rozwoju duchowym. Rozwój duchowy to nie wyścig i naprawdę nie ma znaczenia, na którym jest się etapie rozwoju. Ważnym natomiast jest, jak przejawia się to, co już się osiągnęło pozytywnego dla siebie w swoim własnym życiu. To, czego doświadczasz na co dzień, jest wynikiem tego, jak bardzo już oczyściłeś swoje wnętrze. I zależy to także od tego, jakie wzorce udało ci się oczyścić. Nie wszyscy, będąc na tym samym etapie rozwoju, mają oczyszczone i przepracowane te same wzorce.
  4. Nie musisz kraść innym duszy, aby dostać się szybciej do Boga. Albowiem nie oświecisz się, gdy sam nie poczujesz się godnym i gdy nie otworzysz się na pełny przebłysk anielskiej – boskiej świadomości.
  5. Nie poganiaj się w rozwoju duchowym. Niech wszystko dokonuje się w najwłaściwszym i najkorzystniejszym dla ciebie czasie.
  6. Systematyczność jest twoim najlepszym sprzymierzeńcem w uwalnianiu się od bardzo głęboko zakodowanych w twojej podświadomości negatywnych wzorców. Czasami będziesz się czuł zirytowany, szczególnie wtedy, gdy nie będziesz od razu widział efektów swojej pracy. Pamiętaj jednak, że efekty są widoczne wtedy, gdy pozwolisz zmianom działać.
  7. Nie szukaj sobie żywych Bogów. Nie ma Boga wśród ludzi, bez względu na to, za kogo się będzie uważała osoba ludzka. W każdym z nas jest cząstka boskości, zwana Ego. Każdy z nas jest równą sobie istotą. Jeśli jesteśmy złaknieni cudu, a nasze poczucie niegodności nie pozwala nam się zwracać bezpośrednio do Boga, czcimy jakąś osobę żywą. Tymczasem w każdym z nas jest boskość i każdy z nas jest ukochanym dzieckiem Boga. Każdy w Jego oczach jest równy i nie ma wśród nas wybranych. Każdy wybranym może się poczuć, a nie stać. Bóg objawia się tylko i wyłącznie jako najczystsza miłość. Nie jest więc możliwym, aby wybierał sobie wybrańców, czy objawiał się im, by stwarzał nierówność hierarchiczną.

Możesz polemizować w tym momencie i zacząć zadawać sobie niezliczoną liczbę pytań na temat Boga. Np., co by było, gdyby Bóg objawił się jako człowiek? Odpowiem ci: Bóg może objawiać się, ale poprzez istotę oświeconą. Wtedy przejawia się w 100% jako miłość, mądrość i moc. Ale i doznać jego miłości możemy jedynie w 100% tylko jako istoty oświecone. Każdy niższy etap rozwoju i każdy zaniżony poziom świadomości boskiej zaniży twoje widzenie Boga do tego poziomu, na jakim się znajdujesz. Więc jeśli by nawet Bóg objawił ci się jako człowiek, to ty i tak byś go nie rozpoznał, gdyż twoje widzenie Boga ograniczone jest wyobrażeniami, jakie zakodowane masz w swojej podświadomości. A obraz, jaki byś stworzył, odbiegałby od rzeczywistego wyglądu, jaki przybrałby Bóg dla ciebie.

Powrót do boskości – anielskości może ci się powieść, pod warunkiem, że:
  1. będziesz przekonany, iż jest on w ogóle możliwy.
  2. przestaniesz sam sobie szkodzić – zrezygnujesz z tego.
  3. pojmiesz i zaakceptujesz, że anioł jest istotą ze świata duchowego światła i miłości, że jest to jego naturalny stan, jego ojczyzna.
  4. zrozumiesz, że Bóg cię kocha i wspiera w dążeniu do powrotu.
  5. wybaczysz Bogu, ludziom i innym aniołom wszystko, o co masz do nich żal i pretensje.
  6. wybaczysz sobie to, z powodu czego czujesz się winny i niegodny.
  7. zaufasz Bogu i przyznasz, że życzy ci dobrze; jak najlepiej.
  8. zrozumiesz, że nikt cię nie będzie ośmieszał, potępiał czy karał z powodu błędów, jakie popełniłeś dawno temu pożądając doświadczeń w materii.
  9. zrezygnujesz z zachłanności na mnożenie doświadczeń, szczególnie tych, które z miłością nie mają nic wspólnego.
  10. uwolnisz się od pożądania seksu, mocnych wrażeń, misji, itd.
  11. odpowiesz szczerze, co cię jeszcze trzyma w świecie materii i zrezygnujesz z tego.
  12. zaakceptujesz w sobie czyste anielskie wibracje miłości, mądrości i mocy jako jedynych uprawnionych uczuć w tobie.

Jest jeszcze coś, co musisz zrozumieć: powrót do naturalnego środowiska nie oznacza śmierci ciała materialnego. Powrót to zmiana perspektywy doświadczania tak, by były to doświadczenia najwyższej jakości, czyli czysta boska miłość, mądrość i moc. Tego można doświadczać również w ciele. A jaka to zabawa, kiedy okazuje się, że ciało wcale nie stanowi przeszkody w kreacji!

To tyle z naszych porad dla ciebie na twojej drodze rozwoju duchowego. Czy skorzystasz z tych rad?
Bez względu na to, co pomyślisz sobie, popatrz w głąb swego serca. Tam na pewno odnajdziesz Boga i najwłaściwszą drogę do Niego.



©2005 Zbyszek Ulatowski · wykonanie strony: enedue.com